wtorek, 9 października 2012

Jesień.

                   Należę  do osób  lubiących  jesień,  nawet  bardzo. Urzeka  mnie  w  niej  wszystko  koloryt,  zapach,  dźwięk.  Podobnie  jak  wiosnę,  odbieram  ją  wszystkimi  zmysłami.  Dzisiejszy  poranek  znowu  odkrył  jej  kolejne  oblicze,  jeszcze  niby  nie  drapieżne,  ale  już  z  takim  posmakiem.  Słońce  jasno  i  ostro  świeci,  niebo  zachwyca  błękitem,  powietrze  przejrzyste,  dźwięczne  z  przyjemnością  oddycha  się   przysłowiową  "pełną  piersią",  rosa  na  trawie.  Tylko  liście  na  jarzębinie  jakieś  zwarzone,  wróble  jakieś  nastroszone,  młode  szpaki  w piórach  obsypanych  paciorkami,  wyciszone.  Na  dodatek  Kajtek  pozbawiony  ochoty  na  dłuższy  spacer,  jedynie  na  igraszki  z  ptakami  chętnie  by  się  załapał.
                   To  już  jesień,  jeszcze  piękna  ale  coraz  jej  bliżej  do  tej  z  wiersza,  kurcze czyj  to  jest wiersz  -  Staffa , czy kogo? nie  pamiętam,  ale  sprawdzę:
                                 
                                    ... " o szyby  deszcz  dzwoni,  deszcz  dzwoni  jesienny,
                                           i  pluszcze  jednaki,  miarowy, niezmienny,
                                          dżdżu krople spadają  i  tłuką  w  me  okno,
                                          jęk  szklany,  płacz  szklany  i  szyby  w  mgle  mokną,
                                          i światła szarego blask  sączy  się  senny,
                                          o  szyby  deszcz  dzwoni,  deszcz  dzwoni  jesienny"....
                
                   Takiej  jesieni  to  już  nawet  i  ja  nie  lubię.  Znoszę  jeszcze  jako  tako  deszcz,  ale  wiatru  niestety  nie  znoszę  o  każdej  porze  roku.
                   Sprawdziłam,   zacytowałam  fragment  wiersza  Leopolda  Staffa " Deszcz  jesienny".
                

              

8 komentarzy:

  1. Jesień początkowo jest piękna, kolorowa ( nigdy nie mówiłam, że jest brzydka), ale później zmienia się w taką, jak w wierszu i drzewa są bez liści, jest krótki dzień, jest smutno i szaro. I za co mam lubić tę porę roku, ona jest zapowiedzią widoków bez wielu kolorów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda,że szarość późnej jesieni cholernie przytłacza. Ale...ale potem jest zima,monotonna,mroźna i dobrze jeżeli biała(brrr tej pani,to ja nie lubię).No,a potem...wiosna,wiosna, ukochana,piękna i co roku tak samo młoda.W przeciwieństwie,niestety,do nas.
    Pozdrawiam,miłej pracy w ogródku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zimy tez nie lubię, chyba , że jadę w góry, to tam mogę patrzeć na piękne ośnieżone widoki. KOCHAM WIOSNĘ, bo budzi się nowe życie w przyrodzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimę wolę oglądać na filmie.Wiosnę też kocham,miłością bezgraniczną.

      Usuń
  4. A mnie jest szkoda lata.

    http://www.youtube.com/watch?v=6fcGGIdCMj0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też jest szkoda lata, ale najbardziej mi szkoda przemijania.

      Usuń
  5. Nie cierpię jesieni w takiej postaci jaka jest teraz .Nie ma w niej nic pięknego.No ale trzeba to przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie,ta jeszcze nie jest taka zła.Przecież przed nami jeszcze jej gorsza odsłona,odsłona szara, bura i ponura.
      To dopiero będzie "meksyk".

      Usuń