Tak sobie zupełnie niechcący popadłam w marazm blogowy. Giga mnie dzisiaj obudziła i dziękuję jej za to. Nie jest tak, że nic się u mnie nie działo i dlatego milczałam. Działo się działo, dobrze się działo i źle się działo. O złym na razie pisać nie będę, a o dobrym napiszę przy okazji.
Teraz napiszę o czymś takim, bardziej zaskakującym. Otóż przesypywałam pierze! Ludzie w XXI w. wykształcona, wprawdzie już emerytka, ale mieszkająca w cywilizowanym kraju kobieta, przesypywała pierze. To dopiero była robótka. Czyściuteńkie, wyprane pierze cierpliwie czekało, ale ja zabierałam się do tego jak "rak do chodzenia" - od ubiegłego roku. Wstrzymywał mnie brak wsyp i świadomość, że musiałabym je najpierw uszyć. Żeby je uszyć trzeba kupić imlet, wyciągnąć maszynę i szyć, a to cholernie dużo roboty (żarty sobie stroję). Niestety w tych swoich poglądach byłam w XIX w.!
Otóż, w cywilizowanym kraju można kupić gotowe wsypy! Powiedziała mi o tym też wykształcona, będąca na stanowisku i mieszkająca w cywilizowanym kraju, nawet w mieście większym od mojego, kobieta. Prywatnie moja przyjaciółka. Ludzie, jaka ja byłam zaskoczona tą wiadomością. Nie dziwi mnie to, że w obcym kraju na lotnisku, może czekać na ciebie wypożyczony samochód i można nim podróżować po całym, obcym kraju. Zdziwiło mnie to, że można kupić gotowe wsypy! Kupiłam śliczne, różowiutkie w białe piórka. Dwie poduchy i dwa jaśki czekają na swoich nowych właścicieli. Naturalnie dostanie je Kasia. Przede mną jeszcze zrobienie w tym tygodniu, takiego samego zestawu dla Julki. Julka, to było takie - plum, ponieważ już kiedyś zrobiłam jej poduszkę, ale teraz zrobię taką...dorosłą.
Teraz napiszę o czymś takim, bardziej zaskakującym. Otóż przesypywałam pierze! Ludzie w XXI w. wykształcona, wprawdzie już emerytka, ale mieszkająca w cywilizowanym kraju kobieta, przesypywała pierze. To dopiero była robótka. Czyściuteńkie, wyprane pierze cierpliwie czekało, ale ja zabierałam się do tego jak "rak do chodzenia" - od ubiegłego roku. Wstrzymywał mnie brak wsyp i świadomość, że musiałabym je najpierw uszyć. Żeby je uszyć trzeba kupić imlet, wyciągnąć maszynę i szyć, a to cholernie dużo roboty (żarty sobie stroję). Niestety w tych swoich poglądach byłam w XIX w.!
Otóż, w cywilizowanym kraju można kupić gotowe wsypy! Powiedziała mi o tym też wykształcona, będąca na stanowisku i mieszkająca w cywilizowanym kraju, nawet w mieście większym od mojego, kobieta. Prywatnie moja przyjaciółka. Ludzie, jaka ja byłam zaskoczona tą wiadomością. Nie dziwi mnie to, że w obcym kraju na lotnisku, może czekać na ciebie wypożyczony samochód i można nim podróżować po całym, obcym kraju. Zdziwiło mnie to, że można kupić gotowe wsypy! Kupiłam śliczne, różowiutkie w białe piórka. Dwie poduchy i dwa jaśki czekają na swoich nowych właścicieli. Naturalnie dostanie je Kasia. Przede mną jeszcze zrobienie w tym tygodniu, takiego samego zestawu dla Julki. Julka, to było takie - plum, ponieważ już kiedyś zrobiłam jej poduszkę, ale teraz zrobię taką...dorosłą.
W tych cywilizowanych czasach jest moda na wszelkie elergie,wypada bać się roztoczy i pierze w którym "siedzą" do nich(tych czasów)nie pasuje.Teraz silikony;wszędzie i do wszystkiego.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże i wypada bać się roztoczy,ale ja mam na nie sposób.Na szczęście moi alergii na pierze nie mają.Sprawdzone-śpią na poduszkach z pierza jak do mnie przyjeżdżają.Aha!!!
OdpowiedzUsuń