środa, 20 czerwca 2012

Haratnąć gałę.

                   Haratnąć  gałę,  na  dodatek  haratnąć  w  nią  dobrze, to  ciężka  robota  jest.  Zakończyły  się rozgrywki  grupowe,  niestety  dalsze  zmagania będą  się  już  odbywały  bez  naszych  piłkarzy.  Mnie  to  za   bardzo  nie  przeszkadza,  bo  kibicką  jestem  żadną,  ale  patriotką  ogromną.  Cieszyłabym  się  gdyby  w  ósemce  najlepszych  drużyn  Europy,  znalazła  się  i  Polska,  ale  skoro  się  nie  znalazła  to trudno,  chłopcy  nie  grali  przecież  źle.  Tak  uważam  i  już.
                   Najważniejsze  jednak  jest  to,  że  wszystko  gra  organizacyjnie  i  jest  dopięte  na  przysłowiowy  "ostatni  guzik".  Dla  nas  Euro  trwa  nadal,  bośmy  przecież  organizatorzy  tej  cudownej  imprezy.  Wkurzają  mnie  kibice,  którzy  natychmiast   po  przegranym  w  sobotę  meczu,  pościągali  flagi,  szturmówki,  proporce,  bandery.  W  moim  ogródku  bukszpan  będzie  miał   biało czerwoną  muchę  do  1. lipca,  i  do  1. lipca  będzie  powiewała  z  balkonu  flaga  organizatora  Euro.
                   Cieszę  się,  że  nas  dostrzegają,  że  nas  chwalą,  że  zostaną  chociaż  częściowo  obalone  niepochlebne  opinie  o  Polsce.
                    Jeszcze  z  jednego  się  cieszę,  mianowicie  z  tego,  że  Rosja  też  odpadła  z  turnieju.  Cieszę  się  i  już.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz