Szkoda mi i żal, że taka wspaniała impreza jak Euro 2012 to już historia. Zupełnie ześwirowałam i z ostentacyjnej przeciwniczki piłki nożnej, stałam się jej najwierniejszą fanką. Na czas turnieju naturalnie. Kibicowałam naszym piłkarzom, ale z przyczyn zupełnie ode mnie niezależnych, szybko skończyłam. Nie będę oceniać ani gry ani trenera, bo się na tym nie znam, nadal nie wiem kiedy i co to jest spalony. Wiem za to jak wygląda Lewandowski, Szczęsny i Błaszczykowski, ach i Tytoń. To mi wystarczy. Wiem jeszcze jedno, że Mario Balotelli z włoskiej drużyny, po ściągnięciu koszulki wyglądał jak młody, hebanowy Bóg. Piękny i zły.
Euro to nie jest kompletna klęska, to nie jest też skok cywilizacyjny, według mnie to "gumka myszka", która w znacznym stopniu wymaże wypaczony obraz Polski w Świecie. O to przecież chodzi żebyśmy w końcu zaczęli być postrzegani jako cywilizowany europejski kraj, a nie zaścianek Europy.
Udało nam się. Wyszło nam jako organizatorom i gospodarzom. Udało się i Ukrainie. O tym, że będzie spoko najwcześniej wiedziały kobitki z zespołu "Jarzębina" i trzeba było im uwierzyć. Jestem szczęśliwa i zachwycona, o Irlandczykach nie wspomnę.
Euro to nie jest kompletna klęska, to nie jest też skok cywilizacyjny, według mnie to "gumka myszka", która w znacznym stopniu wymaże wypaczony obraz Polski w Świecie. O to przecież chodzi żebyśmy w końcu zaczęli być postrzegani jako cywilizowany europejski kraj, a nie zaścianek Europy.
Udało nam się. Wyszło nam jako organizatorom i gospodarzom. Udało się i Ukrainie. O tym, że będzie spoko najwcześniej wiedziały kobitki z zespołu "Jarzębina" i trzeba było im uwierzyć. Jestem szczęśliwa i zachwycona, o Irlandczykach nie wspomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz