niedziela, 1 lipca 2012

Armagedon?

                   Armagedon,  czy  co? - zgotowałeś  nam  Panie  Boże  tej  nocy?  W  ciągu  trzech  godzin,  dwie  burze  i  to  jakie!  Najwyższej  jakości,  a nawet  jakości  Q.  Bój  się  Pan  Boga,  Panie  Boże - w  środku  nocy!?  To  jakby  dwa  grzybki  w  barszcz,  zdecydowana  przesada.  Przestraszone  ptaki  jeszcze  milczą,  a  to  przecież  już  ich  pora  na  wstawanie.  Noo,  ale  dawało.
                   Mnie  też  daje,  ale  głowa.  Tak  mi  zasuwa  wzdłuż  i  wszerz,  a  gdyby  wykonano  mi  tomograf  komputerowy  to  powiedziałabym,  że  zasuwa  w  każdym  z  zeskanowanych  fragmentów.  Żyć  się  nie  chce,  a  o  spaniu  to  w  ogóle  nie  ma  mowy.  Diagnoza  na  niedzielę - będzie  do  bani.  Oho,  ptaszyny  otwierają  dzioby.  Ciekawe,  czy  są  wyspane.
                   Tymczasem  ja,  już  się  szykuję  do  wyjazdu,  za  tydzień  będę -  sześć godzin  jazdy  stąd.  No  i  niestety  nie  mogę  powiedzieć,  że  pałam  wyjątkową  ochotą  na  ten  wyjazd.  Chyba  już  jestem  za  bardzo  osiadła,  w  swoim  trybie  życia.  Może  wystarczająco  wyjeździłam się   i  wychodziłam  "za  młodu"  i   teraz  moja  cielesność  i  psychczność  mówi - dość !  Tym  razem,  nie  posłucham  i  pojadę.

4 komentarze:

  1. Zdecydowanie wolę wyrażenie"koniec świata" i też się boję burzy.Mówi się ,że jeśli uczestniczy się w czymś bez wielkiej ochoty wówczas radość "po"jest znacznie większa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja się burzy nie boję,tylko te były w nocy i przerwały mi sen!Lubię burzę,tyle w niej piękna i grozy jednocześnie.
      Co tam jakiś banalny "koniec świata",armagedon-to dopiero brzmi!
      Poważnie-miałam na uwadze znaczenie potoczne,a nie biblijne słowa armagedon.
      Dziękuję,za wpis.
      Jechać to mi się naprawdę nie chce.Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Nas na szczęście ominęły burze, nie lubię ich szczególnie w nocy. Jedź koniecznie, nie można się "zasiedzieć" w domu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o burze,wszystko jeszcze przed Tobą.Zapowiada się burzowe lato.
      Naturalnie,że jadę chociaż nie z taką ochotą jak wtedy,kiedy byłam o 20 kg.młodsza.
      Pozdrawiam.

      Usuń