Często , przy złym samopoczuciu wściekałam się , że muszę wyjść z psem . Jego już nie ma a ja , budzę się w nocy , budzę wczesnym rankiem - gotowa iść na spacer . Jeszcze nie minęło 100 godzin od śmierci Greja i organizm zachowuje się jak przez 37 lat , kiedy pies był obecny w moim życiu . Odzyskałam wolność ( od psich obowiązków ) i okazuje się , że jeszcze sobie tego nie uświadomiłam . Wolność , to uświadomiona konieczność .
Właściwie wolność ( wg filozofii i religii ), należy rozpatrywać w dwóch kategoriach : wolności " od " i wolności "do ". Uzyskałam wolność od obowiązków , ale nie uzyskałam wolności do świadomości . Bardzo to wszystko uprościłam i pewnie wkurzyłabym swojego Profesora Filozofii i Przyjaciela Księdza , ale ja już jestem takim wkurzającym egzemplarzem : kobiety , matki , teściowej , babki itd . itd . itd . Ciebie , kimkolwiek jesteś i jeśli to czytasz , pewnie też wkurzam . Przepraszam .
Wkurzający egzemplarz ma prawo bytu tylko wówczas gdy się z nim często obcuje.Czytając twoich przemyśleń Alko dochodzi się do wniosku,że masz silną osobowość i określone poglądy. Przykro,że straciłaś przyjaciela;NIC NIE JEST WIECZNE, jednak NIE WSZYSTEK UMRĘ.
OdpowiedzUsuń