Nie ma co udawać , jesień trwa , za progiem czyha zima , a w moim ogródku bałagan . Pogoda piękna , w końcu nie było wiatru , więc z rozdartym sercem wzięłam się dzisiaj za porządki . Ogołociłam ogródek z kwitnących jeszcze kwiatów , wprawdzie nie do końca ale w znacznej części i na jutro planuję ciąg dalszy tych barbarzyńskich czynności . Mam nadzieję , że pogoda będzie równie ładna jak dzisiaj . Mogę mówić o nadziei , bo właśnie pada deszcz .
" Hominis est errare , insipientis in errore perseverare . Rzeczą ludzką jest błądzić , ale tylko głupiec trwa w błędzie." Cyceron.
środa, 26 października 2011
niedziela, 23 października 2011
Spacer .
Uwielbiam spacery z psem , nie cierpię spaceru dla spaceru . Nie chodzę na takie , nooo .... bardzo rzadko . Jak jestem z kimś na spacerze , to rozmawiam , przez co tyle piękna umyka . Cisza , szelest suchych liści , czy podmuch wiatru w tych , które tkwią jeszcze na gałęziach drzew . Jesienią . Jesień jest wyjątkowo ładna w tym roku . Liście na drzewach i krzewach pięknie przemalowane jej barwami , nadal się trzymają . Nawet lipa jeszcze wszystkich nie straciła , wyjątkowo . Od jakiegoś czasu liście lipy nie doczekiwały listopada , a w tym roku może się to udać . Najczęściej jestem na spacerze tylko z psem , dzięki temu podglądanie przyrody staje się oczywistą oczywistością . Dlatego pies w moim przypadku , to niezbędna konieczność , bo " kocham najlichsze źdźbło trawy i człeka , co się z losem zmaga " .
Tylko ptasich treli jest coraz mniej i ptaki odzywają się później . Teraz czekam na jemiołuszki , ich gardziołka tyle dźwięcznych dzwonków mieszczą .
Tylko ptasich treli jest coraz mniej i ptaki odzywają się później . Teraz czekam na jemiołuszki , ich gardziołka tyle dźwięcznych dzwonków mieszczą .
sobota, 22 października 2011
Pies pacyfista .
Małymi kroczkami, krótkich i krzywych łapek ale jednak łapek, mój pies mnie " przekabaca ". Konsekwentnie każdego dnia dłużej, zamienia swój koszyk na moje kolana. Nadal usiłuje zdobyć łóżko. Zaczyna czuć się jak gospodarz i szczekaniem reagować na pukanie czy dźwięk dzwonka u drzwi. Mnie to cieszy, chciałabym żeby jak najszybciej zresetował się ten mały móżdżek z traumatycznych przeżyć .
Pod jednym dachem mieszkamy już trzy tygodnie. Kajtek czuje się chyba coraz pewniej, bo zdarzyło się, że chrapał a nawet poszczekiwał przez sen - śniły mu się pewnie koty giganty, a już piękniejszego snu piesek chyba mieć nie może. Chyba, że może . No, nie wiem. Gdzie tam, nie może ! A jednak może, przypomniałam sobie - polowanie !!! Tylko przy śnie o polowaniu, oprócz szczekania, byłoby jeszcze przebieranie łapkami. Przebierana łapkami nie było, więc to był jednak sen o kotach, a dla Kajtusia każdy kot jest gigantem .
Pod jednym dachem mieszkamy już trzy tygodnie. Kajtek czuje się chyba coraz pewniej, bo zdarzyło się, że chrapał a nawet poszczekiwał przez sen - śniły mu się pewnie koty giganty, a już piękniejszego snu piesek chyba mieć nie może. Chyba, że może . No, nie wiem. Gdzie tam, nie może ! A jednak może, przypomniałam sobie - polowanie !!! Tylko przy śnie o polowaniu, oprócz szczekania, byłoby jeszcze przebieranie łapkami. Przebierana łapkami nie było, więc to był jednak sen o kotach, a dla Kajtusia każdy kot jest gigantem .
poniedziałek, 17 października 2011
Kwartał .
Dzisiaj mijają trzy miesiące jak nie żyje Grej III Junior . Od 17 dni mieszkam z nowym Grejem i wygląda na to , że będzie równie kochany jak jego poprzednik . Kasia jest nim zachwycona i intensywnie go dopieszczała podczas swojego pobytu . Trudne to nie jest , bo Kajtuś sam się pieszczot domaga . Naturalnie pies był zachwycony , zdecydowanie mniej Julka , która jest wyraźnie o psa zazdrosna . Jula podchodzi do niego z ograniczonym zaufaniem .
Wygląda na to , że będą kłopoty z pozostawianiem go samego w domu , niestety tęskni , niestety szczeka , niestety wyje . Może się oduczy ? Pewnie nie , poprzednie psy też się nie oduczyły . W piątek sadziłam róże w ogródku , a ten maluszek stał na balkonie i " jojczał ", bo nie wzięłam go ze sobą , na dodatek przeciskał się przez szczebelki i próbował schodzić po schodkach . Na szczęście nie udało mu się , ale co będzie jak "potrenuje " i w końcu mu się uda ? Kurcze , co za psy mi się trafiają .
Wygląda na to , że będą kłopoty z pozostawianiem go samego w domu , niestety tęskni , niestety szczeka , niestety wyje . Może się oduczy ? Pewnie nie , poprzednie psy też się nie oduczyły . W piątek sadziłam róże w ogródku , a ten maluszek stał na balkonie i " jojczał ", bo nie wzięłam go ze sobą , na dodatek przeciskał się przez szczebelki i próbował schodzić po schodkach . Na szczęście nie udało mu się , ale co będzie jak "potrenuje " i w końcu mu się uda ? Kurcze , co za psy mi się trafiają .
niedziela, 16 października 2011
Tymczasem .
Były i już ich nie ma . Tymczasem cieszę się minionymi , wspólnie spędzonymi godzinami i już czekam na te , które mają nastąpić za dwa tygodnie . Przyzwyczaiłam się do tych " kradzionych " z życia rodzinnego Kaśki , godzin . Nie ukrywam , kiedyś liczyłam na więcej , ale Kasia szybko pozbawiła mnie złudzeń .
Przypomina mi się taki gorzki dowcip , który nas bawił i śmieszył , który wykorzystywaliśmy między sobą tzn . najbliższą rodziną , którą obok więzów rodzinnych łączyła także przyjaźń . Otóż , " zięć i synowa to nie rodzina , to osoby tymczasowe przy rodzinie " . Takie jest aktualnie moje samopoczucie , w odniesieniu do rodziny Kasi . Tymczasowa przy rodzinie .
Teraz jest fajnie , fajnie , szczerze i serdecznie . Niestety z tyłu mojej głowy , pali się lampka ostrzegawcza - to się skończy !!! . Pytanie tylko kiedy , jak i dlaczego ? Już to wszystko przerabiałam wielokrotnie , dlatego teraz lampki nie wyłączyłam , co i tak nie uchroni mnie przed zaskoczeniem . Ten wpis miał być pogodny . No i co ? no i pstro ! .
Przypomina mi się taki gorzki dowcip , który nas bawił i śmieszył , który wykorzystywaliśmy między sobą tzn . najbliższą rodziną , którą obok więzów rodzinnych łączyła także przyjaźń . Otóż , " zięć i synowa to nie rodzina , to osoby tymczasowe przy rodzinie " . Takie jest aktualnie moje samopoczucie , w odniesieniu do rodziny Kasi . Tymczasowa przy rodzinie .
Teraz jest fajnie , fajnie , szczerze i serdecznie . Niestety z tyłu mojej głowy , pali się lampka ostrzegawcza - to się skończy !!! . Pytanie tylko kiedy , jak i dlaczego ? Już to wszystko przerabiałam wielokrotnie , dlatego teraz lampki nie wyłączyłam , co i tak nie uchroni mnie przed zaskoczeniem . Ten wpis miał być pogodny . No i co ? no i pstro ! .
wtorek, 11 października 2011
Pies , wnuczka i ja .
Rozgryzł mnie , psia kość , w ciągu 11 dni !!!. Już wyczuł , że moja słabość do niego jest nieograniczona . Ja niestety taką znajomością mojego psa , nie mogę się pochwalić . Aktualnie manifestuje swoje niezadowolenie i " trzaska miskami " . Miski naturalnie są puste , bo inaczej - jadłby tylko raz dziennie - od rana do wieczora - bez przerwy .
Jutro Juleńka ma ślubowanie , pierwszoklasistów . Niezwykle ważna sprawa , w życiu raczkującego uczniaka . Uroczystość przewidziana tylko dla uczniów i rodziców , niestety . Babcia będzie miała zdaną relację . W czwartek Kaśka z Julką przyjadą , na wydłużony przez Dzień Edukacji Narodowej , weekend . Nasłucham się o buźkach , mądrych głowach i zielonych kwadratach , Wiktoriach , Zosiach , Damianach i Marcelach . Ach , jeszcze o tańcach . Cała już jestem nastawiona na słuchanie . Słuchać mogę bardzo długo , wolę słuchać niż mówić .
Jula po raz pierwszy zobaczy Kajtka . Zgodziła się żeby Grej IV otrzymał przydomek Kajtek , chociaż sama planuje tak dać na imię swojemu pieskowi , jeżeli będzie chłopczykiem , piesek dziewczynka będzie miała na imię Figa . Tylko , czy i kiedy to nastąpi ?
Jutro Juleńka ma ślubowanie , pierwszoklasistów . Niezwykle ważna sprawa , w życiu raczkującego uczniaka . Uroczystość przewidziana tylko dla uczniów i rodziców , niestety . Babcia będzie miała zdaną relację . W czwartek Kaśka z Julką przyjadą , na wydłużony przez Dzień Edukacji Narodowej , weekend . Nasłucham się o buźkach , mądrych głowach i zielonych kwadratach , Wiktoriach , Zosiach , Damianach i Marcelach . Ach , jeszcze o tańcach . Cała już jestem nastawiona na słuchanie . Słuchać mogę bardzo długo , wolę słuchać niż mówić .
Jula po raz pierwszy zobaczy Kajtka . Zgodziła się żeby Grej IV otrzymał przydomek Kajtek , chociaż sama planuje tak dać na imię swojemu pieskowi , jeżeli będzie chłopczykiem , piesek dziewczynka będzie miała na imię Figa . Tylko , czy i kiedy to nastąpi ?
sobota, 8 października 2011
Pięć kilogramów .
G . IV K . to pięć kilo nieszczęść i smutku . Niestety nie skończyło się na jednej wizycie u weterynarza , która miała być tylko wizytą profilaktyczną . Dzisiaj jest już ok. chociaż maluch jeszcze dostaje tabletki . Ja - miłośniczka jamników widziałam , że coś jest nie fajnie .... i miałam rację .
Oczy Kajtka nadal są smutne , chociaż ciałko potrafi już okazywać radość , o coraz częściej szalejącym ogonie nie wspomnę . To przecież dopiero tydzień , jak wyrwał się z sierocińca . Szkoda mi G . I V K . , kiedy widzę jak na parkingu szuka znajomego sobie zapachu i nie znajduje go . Ciekawa jestem co sobie myśli .
Po tym jak usiłuje mnie przekonać , że właściwym miejscem do spania jest mój tapczan , wnioskuję , że czuje się ze mną dobrze . Od trzech dni zaszczyca mnie drzemkami na kolanach , a nawet potrafi domagać się pieszczot . Słodki maluszek , będzie nam ze sobą dobrze . Zauważyłam u niego , dwa niezrozumiałe i nieakceptowane przeze mnie zachowania . Pracuję nad wyeliminowaniem , mam nadzieję , że się uda .
Oczy Kajtka nadal są smutne , chociaż ciałko potrafi już okazywać radość , o coraz częściej szalejącym ogonie nie wspomnę . To przecież dopiero tydzień , jak wyrwał się z sierocińca . Szkoda mi G . I V K . , kiedy widzę jak na parkingu szuka znajomego sobie zapachu i nie znajduje go . Ciekawa jestem co sobie myśli .
Po tym jak usiłuje mnie przekonać , że właściwym miejscem do spania jest mój tapczan , wnioskuję , że czuje się ze mną dobrze . Od trzech dni zaszczyca mnie drzemkami na kolanach , a nawet potrafi domagać się pieszczot . Słodki maluszek , będzie nam ze sobą dobrze . Zauważyłam u niego , dwa niezrozumiałe i nieakceptowane przeze mnie zachowania . Pracuję nad wyeliminowaniem , mam nadzieję , że się uda .
środa, 5 października 2011
Jak się ......
Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie mój zięciulek i zadał mi , następującej treści pytanie : " jak się babci mieszka z nowym lokatorem ?" . Pomyślałam , że to telefon nie do mnie , babcia ? Konsternacja , babcia - chyba nie ja ? A jednak , ja . Chwilkę wcześniej rozmawiałam z Julką , która dzisiaj rozpoczyna zajęcia z tańca i musiała o tym opowiedzieć babci , jak również pochwalić się swoimi "osiągnięciami " szkolnymi . Pytała również o Kajtka . Zięć widocznie poszedł za ciosem i też mnie "potraktował " babcią .
Babci z Kajtkiem mieszka się doskonale , ponieważ Kajtek wyraźnie podnosi babci poziom endorfiny , który ostatnio był niebezpiecznie zaniżony . Teraz Kajtuś jeszcze smacznie śpi , a świadczą o tym " bulki powietrza " puszczane mordką . Towarzyszył mi naturalnie przy toalecie porannej , ale jak mu powiedziałam - żeby poszedł spać , bo takie malutkie pieseczki śpią jeszcze o tej porze - to poszedł i śpi .
Wczoraj miał wizytę u weterynarza , " rodzinnego " naturalnie . Odwalił taką histerię przy obcinaniu pazurków , jakby co najmniej obdzierano go ze skóry . W piątek jedziemy na doszczepienie . Poza tym jest zdrowy i ładny tzn . śliczny . Uwielbia jeździć samochodem . Nie wiem jak można było takiego pieska , podrzucić pod psi sierociniec .
Babci z Kajtkiem mieszka się doskonale , ponieważ Kajtek wyraźnie podnosi babci poziom endorfiny , który ostatnio był niebezpiecznie zaniżony . Teraz Kajtuś jeszcze smacznie śpi , a świadczą o tym " bulki powietrza " puszczane mordką . Towarzyszył mi naturalnie przy toalecie porannej , ale jak mu powiedziałam - żeby poszedł spać , bo takie malutkie pieseczki śpią jeszcze o tej porze - to poszedł i śpi .
Wczoraj miał wizytę u weterynarza , " rodzinnego " naturalnie . Odwalił taką histerię przy obcinaniu pazurków , jakby co najmniej obdzierano go ze skóry . W piątek jedziemy na doszczepienie . Poza tym jest zdrowy i ładny tzn . śliczny . Uwielbia jeździć samochodem . Nie wiem jak można było takiego pieska , podrzucić pod psi sierociniec .
niedziela, 2 października 2011
Grej IV Kajtek .
Od wczoraj mieszkamy razem . Od wczoraj uczymy się siebie . Od wczoraj przyzwyczajam się do nowej maści , wielkości i psiego oddania .
Dzisiaj mija 10 tygodni jak nie żyje Grej III Junior . Ot , mam taką fanaberię i ponumerowałam wszystkie nasze Greje .
Dzisiaj mija 10 tygodni jak nie żyje Grej III Junior . Ot , mam taką fanaberię i ponumerowałam wszystkie nasze Greje .
Subskrybuj:
Posty (Atom)