G . IV K . to pięć kilo nieszczęść i smutku . Niestety nie skończyło się na jednej wizycie u weterynarza , która miała być tylko wizytą profilaktyczną . Dzisiaj jest już ok. chociaż maluch jeszcze dostaje tabletki . Ja - miłośniczka jamników widziałam , że coś jest nie fajnie .... i miałam rację .
Oczy Kajtka nadal są smutne , chociaż ciałko potrafi już okazywać radość , o coraz częściej szalejącym ogonie nie wspomnę . To przecież dopiero tydzień , jak wyrwał się z sierocińca . Szkoda mi G . I V K . , kiedy widzę jak na parkingu szuka znajomego sobie zapachu i nie znajduje go . Ciekawa jestem co sobie myśli .
Po tym jak usiłuje mnie przekonać , że właściwym miejscem do spania jest mój tapczan , wnioskuję , że czuje się ze mną dobrze . Od trzech dni zaszczyca mnie drzemkami na kolanach , a nawet potrafi domagać się pieszczot . Słodki maluszek , będzie nam ze sobą dobrze . Zauważyłam u niego , dwa niezrozumiałe i nieakceptowane przeze mnie zachowania . Pracuję nad wyeliminowaniem , mam nadzieję , że się uda .
Oczy Kajtka nadal są smutne , chociaż ciałko potrafi już okazywać radość , o coraz częściej szalejącym ogonie nie wspomnę . To przecież dopiero tydzień , jak wyrwał się z sierocińca . Szkoda mi G . I V K . , kiedy widzę jak na parkingu szuka znajomego sobie zapachu i nie znajduje go . Ciekawa jestem co sobie myśli .
Po tym jak usiłuje mnie przekonać , że właściwym miejscem do spania jest mój tapczan , wnioskuję , że czuje się ze mną dobrze . Od trzech dni zaszczyca mnie drzemkami na kolanach , a nawet potrafi domagać się pieszczot . Słodki maluszek , będzie nam ze sobą dobrze . Zauważyłam u niego , dwa niezrozumiałe i nieakceptowane przeze mnie zachowania . Pracuję nad wyeliminowaniem , mam nadzieję , że się uda .
Od dawna Cię czytam ale się nie odzywałam.Nie miałam siły...
OdpowiedzUsuńMoja nowa sunia dopiero po 2 miesiącach zaczęła okazywać bardziej serdeczne odruchy.Nadal są rzeczy,które ją przerażają i wiem,że jeszcze wiele pracy przed nami.
I także pcha nam się do łóżka ale tylko pod naszą nieobecność.
Cierpliwości Ci życzę i bardzo sie cieszę,że się zdecydowałaś na nowego psa.Te schroniskowe są takie kochane,nieprawdaż?
Miłego dnia.
Cieszę się , że "wpadasz" do mnie .
OdpowiedzUsuńNie wiem ,ale może udawałam sama przed sobą , że nie chcę nowego psa!? Jak zapadła decyzja o adopcji Kajtka (trochę poza mną), poczułam ulgę .Kocham te czworonogi i życie z nimi pod jednym dachem .
Schronisko chociaż konieczne , to jednak koszmar . Pozdrawiam .
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNeskavka - zachowałam się beznadziejnie . Nawet nie pożyczyłam Ci wytrwałości w zdobywaniu serca Azy . Teraz to czynię . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń