środa, 5 października 2011

Jak się ......

            Wczoraj   wieczorem   zadzwonił   do  mnie  mój  zięciulek  i  zadał   mi   ,  następującej  treści   pytanie :  " jak  się  babci   mieszka  z  nowym  lokatorem ?" .  Pomyślałam  ,  że  to  telefon  nie  do  mnie  ,  babcia ?  Konsternacja  ,  babcia - chyba  nie  ja ? A  jednak , ja .  Chwilkę  wcześniej  rozmawiałam  z  Julką  ,  która  dzisiaj  rozpoczyna  zajęcia  z  tańca  i  musiała  o tym  opowiedzieć  babci  ,  jak  również  pochwalić  się  swoimi "osiągnięciami " szkolnymi .  Pytała  również  o  Kajtka  .  Zięć  widocznie  poszedł   za  ciosem  i  też  mnie  "potraktował " babcią  .
             Babci  z  Kajtkiem  mieszka  się  doskonale  ,  ponieważ  Kajtek  wyraźnie  podnosi  babci  poziom  endorfiny ,  który  ostatnio  był  niebezpiecznie  zaniżony .  Teraz  Kajtuś  jeszcze  smacznie  śpi  , a  świadczą  o tym   " bulki  powietrza "  puszczane  mordką . Towarzyszył  mi  naturalnie  przy  toalecie  porannej ,  ale  jak  mu  powiedziałam  -  żeby  poszedł  spać  ,  bo  takie  malutkie  pieseczki  śpią  jeszcze  o  tej  porze -  to  poszedł  i  śpi .
             Wczoraj  miał  wizytę  u  weterynarza , " rodzinnego " naturalnie .  Odwalił  taką  histerię  przy  obcinaniu  pazurków  ,  jakby  co  najmniej  obdzierano  go  ze  skóry  .  W  piątek  jedziemy  na   doszczepienie  .  Poza  tym   jest  zdrowy  i   ładny  tzn . śliczny .  Uwielbia  jeździć  samochodem  .  Nie  wiem  jak   można  było  takiego  pieska  ,  podrzucić   pod   psi  sierociniec .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz