czwartek, 31 maja 2012

Milczenie.

                  Milczę,  nie  znaczy  to  jednak,  że  nic  się nie  dzieje.  Dzieje  się  bardzo  wiele,  na  dodatek  tak  "różniście"   i   dobrze  i  źle.  Nie  chce  się  dziać  tylko  dobrze.
                  Dzisiaj   rano,  moje  dziewczyny  "zameldowały"  się  w  szpitalu,  na  badania.  Obie  przyjęto  na  oddział.  Aktualnie  Jula  już  jest  po  pobraniu  krwi,  rtg  kręgosłupa,  eeg  i  tomografie  komputerowym  z  kontrastem,  czekają  jeszcze  na  ekg.  Czy  to  koniec  badań  w  dniu  dzisiejszym?  Nie  wiem.  Jestem  pozytywnie  zaskoczona  takim,  bardzo ...  dynamicznym  porankiem  w  szpitalu.
                  Mam  nadzieję,  że  złe  diagnozy  nie  będą  dotyczyły  mojej  wnuczki.
                  Zło  już  się  stało.  Córka  mojej  Zamiejscowej  Bratowej  nie  doczeka  się  bocianów  w  grudniu,  niestety  nie  przylecą,  przynajmniej  nie  w  grudniu  tego  roku.  Będzie  dość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz