środa, 9 maja 2012

Zbyt długo.

                  Nawet  nie  przeczuwałam,  że   mój   od   wielu   tygodni   trwający   stan   szczęśliwości  ogólnej,  może  zostać  przerwany.   Został,  ale  dobrze  przecież  wiem,  że  nic  nie  zostaje  dane  na  zawsze,  stan  szczęśliwości  szczególnie.  Dlaczego  więc  czuję  się  tak,  jak  się  czuję.  Delikatnie  mówiąc  niepewnie  i  jeszcze  kilka  określeń  mogłabym  dorzucić,  ale  odpuszczę  je  sobie.
                  Już   kilka  razy   się  zdarzało,  że  Kasia   była   wzywana  do  szkoły,  bo  Julkę   bardzo  bolała  głowa.  Tak   zdarzyło   się  i  dzisiaj,  ale   tym   razem   zakończyło  się  wizytą   u   pediatry.   W  końcu   trzeba   przecież   wyjaśnić,   skąd   u   siedmioletniego  dziecka   takie   silne  bóle  głowy?  Okazało  się   po  osłuchaniu,  że   serce   Julki   bardzo  przyspiesza   podczas  wdechu,  a   znacznie  zwalnia   przy   wydechu  ( u  dzieci  to  podobno  fizjologia ),  lekarka  stwierdziła  niemiarowość  oddechową   i  skierowała  do  neurologa.  Dlaczego  neurolog?... czy  tylko  z  powodu  bólu  głowy?... czyżby?  Nie  chcę   nawet  myśleć,  ale  nie  przestanę  się  bać  dopóki  nie  usłyszę   tego,  co  stwierdził  neurolog.
                 Zbyt  długo  było  zbyt  dobrze,  zbyt  długo  wsłuchiwałam  się   w  ptasie  głosy  i  wdychałam  bogate  w  pyłki  traw  i   pyłki   kwiatów   powietrze,  zbyt  długo  cieszyłam  się  spokojem.  Teraz  nadszedł  czas  życia  w  realu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz