Jutro badań ciąg dalszy. O ironio, w Dzień Dziecka. Po dzisiejszych badaniach, bidulka była padnięta. Na szczęście w tomografie i rtg nic niepokojącego nie dostrzeżono, wynik eeg będzie jutro. Są jakieś zmiany w obrazie krwi, powiększone węzły i tarczyca, dlatego jutro ma ją jeszcze konsultować laryngolog i endokrynolog. Powiększone węzły chłonne ciągnął się za nią już od lat, ale obraz krwi zawsze był prawidłowy, natomiast tarczyca to zupełnie coś nowego.
Mam nadzieje, że udało mi się chociaż częściowo zrekompensować przykre doznania związane z badaniami i jako tako uhonorować Dzień Dziecka. Otóż Babka postanowiła zasponsorować rower, miała nawet sama go kupić, wybrany już był kolor - zgodny z trendami Julki, ale babka sprzedała autko i jest uziemiona. Dlatego spadło to na Rodziców. Juleńka sama sobie rower wybrała, a ojciec pod nieobecność dziecka w domu kupił, przyniósł i ustroił, żeby zaskoczenie jednak jakieś było.
Może pomimo badań i związanym z nimi pobytem w szpitalu i ogromnym zmęczeniem Julki, uda się jutro Rodzicom, chociaż maciupeńki wypad z dzieckiem np. do kina, albo na lody? ( Julka dla lodów dałaby się chyba ogolić ). Może uda, a może nie uda, chciałabym bardzo żeby się udał, chociaż znając ich to "co się odwlecze, to nie uciecze". Na szczęście, rower już jest.
Co to się dzieje? Po tygodniach suszy, za oknami słyszę deszcz. Cudownie, niech pada na moje kwiatki i ........
Mam nadzieje, że udało mi się chociaż częściowo zrekompensować przykre doznania związane z badaniami i jako tako uhonorować Dzień Dziecka. Otóż Babka postanowiła zasponsorować rower, miała nawet sama go kupić, wybrany już był kolor - zgodny z trendami Julki, ale babka sprzedała autko i jest uziemiona. Dlatego spadło to na Rodziców. Juleńka sama sobie rower wybrała, a ojciec pod nieobecność dziecka w domu kupił, przyniósł i ustroił, żeby zaskoczenie jednak jakieś było.
Może pomimo badań i związanym z nimi pobytem w szpitalu i ogromnym zmęczeniem Julki, uda się jutro Rodzicom, chociaż maciupeńki wypad z dzieckiem np. do kina, albo na lody? ( Julka dla lodów dałaby się chyba ogolić ). Może uda, a może nie uda, chciałabym bardzo żeby się udał, chociaż znając ich to "co się odwlecze, to nie uciecze". Na szczęście, rower już jest.
Co to się dzieje? Po tygodniach suszy, za oknami słyszę deszcz. Cudownie, niech pada na moje kwiatki i ........
Trzymam kciuki za Julkę a bocian już chyba nie zawita:(
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki ... a bociana żal. Pa
OdpowiedzUsuń