poniedziałek, 23 lipca 2012

Uprowadzenie Alko.

                   Po  szesnastu  dniach  nieobecności,  wczoraj  po  południu  wróciłam  do domu. Jestem  tak  zachłyśnięta  tym  wyjazdem,  że  jest  mi  trudno  nawet  sformułować  wrażenia.
                  Uwielbiam  góry  i  byłam  w  górach,  to  w  zasadzie  cała  opinia  czy  raczej  stwierdzenie dotyczące  wyjazdu.  Góry  Harzu  przypominają  mi  nasze  Pieniny,  przynajmniej  w  tej  części  Dolnej  Saksonii.
                  Jak  dobrze,  że  mam przyjaciółkę  która  podjęła  za  mnie  decyzję  i  wykonała  ją  precyzyjnie.  "Uprowadziła"  mnie  i  jestem  jej  za  to  wdzięczna.
                   Tymczasem  mój  pies,  jak  tylko  wysiadłam  z  samochodu ... szczekał  i  warczał  na  mnie.   Natomiast  ja,  w  swojej  naiwności  sądziłam,  że  będzie ... stęskniony.  To  ci  awanturnik,  jeszcze  dzisiaj  trzyma  się  na  dystans.  Jamniolki  to  psy  z  charakterem,  uparte  i  obrażalskie.  Kocham  tę  ich  obrażalskość,  tę  ich  niskopienność  i   tę   ich  ustawiczną  ochotę  na  ustawiczną  pieszczotę.  Póki  co,  to  "kij  mu  w  oko",  niech  się  dąsa.

2 komentarze:

  1. Świetnie, że ruszyłaś się z domu i jednak pojechałaś i co najważniejsze, jesteś zadowolona. Jamniki są "charakterne" to prawda. Wiem coś na ten temat, bo miałam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam wyjścia musiałam pojechać,inaczej naraziłabym naszą przyjaźń.
    Mój czworonóg zrobił do mnie dzisiaj pierwsze podejście.Od jutra nie będzie miał wyjścia.Córka z Wnuczką wracają do domu.Teraz przed młodymi urlop.Lecą do Norwegii i tego im "troszku" zazdroszczę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń