czwartek, 23 sierpnia 2012

Abstynencja.

                    Z  powodów  zupełnie  mi  nieznanych,  z  przyczyn  ode  mnie  niezależnych  w  nosie  mojej  Córki  zalęgły  się  muchy.  Nastał  więc  czas  abstynencji,  pytanie  tylko  jak  długi?  Nie  wiem,  doświadczenia  mam  bardzo  różne.  Jestem  wprawdzie  przyzwyczajona  do  takich  huśtawek  emocjonalnych,  chociaż  niekoniecznie  uodporniona.  Nie  mają  dla  Kasi  znaczenia  wcześniejsze  obiecanki,  zapewnienia  i  zobowiązania.  W  danej  chwili  liczy  się  tylko  ona,  a  przy  poczuciu,  że  jest  się  ofiarą,  to sytuacja  zupełnie  idealna.  Podskórnie  czuję,  że  w  tym  przypadku  tak  właśnie  jest.  Ona  postanowiła,  zadecydowała,  poinformowała  ma  z  głowy.  Problem  mam  ja,  bo  zupełnie  nie  mam  pojęcia  o  co  chodzi.
                    Zbyt  długo  było  fajnie,  teraz  trzeba  trochę  podąsać  się. Najlepiej  dać  popalić  matce,  dlatego  też  i  daje.  Tymczasem  matka  ma  poczucie,  ze  jest  to  sytuacja  z  gatunku  tych,  co  to  kowal  zawinił,  a  cygana  powiesili.
                   Cudowna  jest  ta  lampka  z  tyłu  głowy  i  szósty  zmysł.  Czułam  to.

5 komentarzy:

  1. Ach, te córki... Chyba też taka byłam. A teraz jestem zdecydowanie lepszą córką na odległość;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj,Inez...chyba mnie pocieszyłaś.Dziękuję!
      To może te roczniki,tak mają!?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Nie mam córki,natomiast wiem,że wszyscy mają "coś za uszami"zatem mój syn też(ja z pewnością nie jestem wyjątkiem). Uśmiechnij się,jutro będzie lepiej.Ja kiedy mam sytuację stresową idę pracować w ogrodzie,jak się cieszę,że tam jest wszystko w porządku.

      Usuń
    3. Ha! Od czego są wirtualne dobre duszki;)

      Usuń
    4. Anonimowy-uśmiecham się,chociaż mam wątpliwości czy jutro będzie lepiej.Mam właściwie pewność,że nie.
      Jutro od rana idę do ogródka,to mi na pewno podniesie poziom endorfin.Wprawdzie znam jeszcze inne sposoby,ale...poprzestanę na ogródku.

      Inez-dobry duszek,nigdy nie jest zły!

      Pozdrawiam w promieniach zachodzącego słońca:)

      Usuń