poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Sezon ogórkowy.

                   Olbrzymimi   krokami  zbliża  się  koniec  wakacji.  Julka  rozprężona  wakacyjnym  lenistwem,  nie  ma  ochoty  na  pójście  do  szkoły.  Już  wie  czym  są  obowiązki  szkole,  już  zna   smak  wakacji.  Szkoła  ma  smak  obowiązków,  wakacje  mają  smak  lenistwa,  wrażeń,  niespodzianek.  Szybko  się  dziecko  zorientowało,  że  to  dużo  atrakcyjniejszy  smak.
                   Dużymi  krokami  zbliża  się  też  jesień.  Na  porannym  spacerze  słońce  świeciło  pięknie,  ale  te  promienie  jakieś  takie  słabsze,  takie  jakieś   liche,  takie  jakieś  mocno  już  jesienne.  Powietrze  za   to  przejrzyste,  dźwięczne,  czyste.  Jedyna  korzyść  z  tego  schyłku  lata  jest  taka,  że  coraz  mniej  pylących  roślin  i  szansa  dla  Kajtka.  Może  pozbędzie  się  wyprysków,  przestanie  się  drapać  i  przyjmować  tabletki  odczulające.  Od  połowy  kwietnia   jednak  trochę  czasu  upłynęło,  a   mój  piesiulek  ciągle  na  lekach.  Trafił  mi  się  futrzak,  nie  ma  co.  Trafił   mi  się  bardzo  kochany  futrzak.
                 Kończy  się  sezon  ogórkowy   w  przyrodzie  i  w  przenośni.  W  tym   roku  miałam  wyjątkowy   apetyt  na  ogórki,  okazało  się,   że  uwielbiam  mizerię  i  jadłam  ją  prawie  codziennie.  Nie  udały  mi  się  (chyba) ogórki  kiszone.  Kupiłam  takie  zachwalane,  dobre  do  zapraw,  ekologiczne  bez  nawozów.  Ajajajaj,  jakie  doskonałe.  Według   mnie  są  do  bani,  nawet  zapach  mają  inny,  delikatnie  nazwę  go  brzydkim.

2 komentarze:

  1. No niestety idzie jesień, pora roku której nie lubię za bardzo. Jedyne co piękne to zmiany kolorów liści na drzewach. Chyba jest mało dzieci, które cieszą się z końca wakacji, czasu lenistwa. Piesek, mam nadzieję, nie będzie już musiał brać leków. On się chyba cieszy z jesieni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię jesień,kojarzy mi się ze spokojem,a spokój też lubię.
    Piesek to odrębny temat.Przyjmuje 2 rodzaje tabletek,oprócz tego 3 rodzaje maści,oprócz tego przecieram po każdym spacerze całe ciałko roztworem nadmanganianu potasu.Już jest lepiej i czasami odpuszczam.

    Pozdrawiam "globtroterkę":)

    OdpowiedzUsuń