niedziela, 23 czerwca 2013

Ale.....

       Ale  dopadła  mnie  niechęć  do  pisanego  i  drukowanego,  a  i  " niemoc  twórcza "  też  mnie  pewnie  dopadła.
       Nie  chce  mi  się  pisać,  więc  nie  piszę.  Nie  piszę,  bo  mi  się  nie  chce.  Jakby  tego  faktu  nie  ujmować  to  i  tak   " d..a  z  tyłu ".  A  czas  jest  taki  piękny   i  " dziań "  jest  różnych,  różnistych  w  moim  życiu  tak  wiele,  że  "głowa  mała"  ale  niestety  to  " dzianie  się "  też   mnie  w  jakimś  stopniu  ogranicza.  Na  dzień  dzisiejszy  jest  świetnie,  bo  rajcuje  mnie  mój  marazm.
      Trzecie  dopadnięcie  jest  takie,  mianowicie  dopadła  mnie  myśl,  gdzie  się  podział  czas  i  dlaczego  tak  szybko  przecieka  mi  przez  palce?  Mija  już  pół  roku  Nowego  Roku  ( brzmi  jak  kpina ),  a  ja   nie  wiem   kiedy  to  się  stało,  za   moimi  plecami   to  się  stało  czy  co,  do  piernika  jasnego?   Jest  to  na  dzień  dzisiejszy,   problem  mój  największy.   Kurza  niewinność,  coraz  starsza  żeby  nie  powiedzieć  brzydko ... pańcia  się  ze  mnie  robi.  Czasie,  nie  chcę  żebyś  się  cofał  tylko  zwolnij,  bardzo  proszę.

2 komentarze:

  1. Mam taka samą prośbę do czasu :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jest w nas jakieś podobieństwo, czyż nie? Tym razem jest to prośba.
    Pozdrawiam Cię Giga, Twojego postu jeszcze nie czytałam,bo drukowane mi szkodzi, ale przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń