niedziela, 9 czerwca 2013

Kos i Wenus.

           Mam  nowe  uzależnienie.  To  już  trzecie  w  moim  życiu.  Byłam  uzależniona  od  jabłek,   jogurtów,  a  teraz  uzależniłam  się  od  śpiewu  kosa.  Tak  pięknie  koncertuje  w  tym  roku,  że  kiedy  w  nocy   zaczyna  swoją  uwerturę,  budzę  się.   Urzeka  mnie  swoim  śpiewem.  Skubaniec  kończy  po  godzinie  23 ,  a  zaczyna  o  2:40  przed  świtem.  Śpiewają  na  zmianę  ze  szpakiem,  tylko  szpak  jest  bardziej  leniwy  i  tak  wcześnie  nie  śpiewa.  Poza  tym  ze  szpaka  to  "oszust",  bo  tyle  różnych  dźwięków  i  ptasich  śpiewów  naśladuję,  że  w  końcu  nie  wiem  czy  to  szpak  śpiewa  czy  np. sikorka.  Wyjątkowy  jest  to  rok  dla  tych  dwóch  śpiewaków.  Dla  mnie  też  jest  wyjątkowy,  bo  mogę  ich  słuchać.  Siedzę  więc  na  powietrzu  i  słucham,  słucham  tego  śpiewu,  jak  zaczarowana.  Próbowałam  ustalić  godziny  jego  koncertów,  a  gdzie  tam  nie  da  się.   Śpiewa  widocznie  wtedy  kiedy  chce  i  ptasi  zegar  nie  jest  mu  potrzebny.

     http://www.youtube.com/watch?v=Cf8PqjBp13c

          Tak  sobie  siedzę  i  tak  sobie  słucham,  ale  oprócz  tego  spoglądam  w  niebo,  jak  to  zwykli  czynić  romantycy.  A  ja  niepoprawną  romantyczką  jestem,  całe  życie,  psia  krew.  Do  22:40  trzeba  czekać  aż  się  pojawi  Wenus  na  niebie  i  bardzo  długo  jest  osamotniona.  Przynajmniej  wczoraj  tak  było,  Jowisza  już  się  nie  doczekałam.  Pojawił  się  natomiast  sputnik,  którego  przez  ostatnie  dni  nie  widywałam.  Może  był  zbyt  oddalony  od  Ziemi,  albo  nie  dostrzegłam  przesuwającego  się  po  niebie  światełka.  Co  innego  samoloty,  one  lecąc  mrugają  światłami. W  końcu  jesteśmy  w  okresie  najdłuższych  dni  w  roku,  jak  ja  lubię  ten  czas.  Nie  muszę  się  kłaść  się  do  łóżka,  o  tej  powszechnej  uznawaną  za  właściwą  porę   udawania  się  na  spoczynek,  czyli  22 godzinie.  Nie  znoszę  leżeć  w  łóżku!

2 komentarze:

  1. A ja o 22 już idę lulu tak jestem padnięta [nie wiem od czego] ale o 4 rano jestem gotowa do działania

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak myślisz,o której ja jestem gotowa do działania? Zasypiam z kosem i z kosem się budzę. Jak ja kocham to ptaszysko,to nawet sobie nie wyobrażasz. Czasami jak skończy śpiew, to usypiam, ale potrafi śpiewać godzinę. Są dnie kiedy śpiewa później,albo tak wcześnie nie śpiewa wcale.Szpaki rano śpiewają później, ciszej i krócej.
    Ale to jest rok !Pozdrowionka !

    OdpowiedzUsuń