Czy jest związek pomiędzy Dniem Dziecka, a tuszą? Naturalnie, że jest. Szczególnie jeżeli cały boży dzień świętowało się Dzień Dziecka. Takie świętowanie to nieostrożność, rozpusta i zwyczajne obżarstwo. Dlaczego katowałam się odchudzaniem przez tyle czasu, żeby potem zaprzepaścić to bez skrupułów?! Właściwie nie mam co udawać, że to tylko Dzień Dziecka, świętowanie trwało cztery dni bo przecież weekend znowu był długi! Największą dyscypliną wykazywała się Julka, jeżeli miała dość jedzenia to miała dość i już. Nie to co dorośli ... do oporu. Ma jednak Julka i swoją słabość, ta słabość to lody. Na szczęście "szafarzem" ich nie była i niestety poddawała się decyzjom dorosłych.
Musiałam się cofnąć do tego dnia, bo po uporządkowaniu żarełka po wyjeździe gości, znowu ugotowałam kapuśniak i znowu się odchudzam. Co ja gadam, będę się odchudzać, bo jeszcze w lodówce są resztki od resztek. A ma być tylko światło i ... kapuśniaczek. Oj, ciężka jest dola grubasów, chcących zachować pozory estetycznego wyglądu.
Jaki związek mają skarpetki na nogach, z nocnym snem?. W moim przypadku mają ogromny. Odkąd pogoda nas nie rozpieszcza, jest deszczowo i zimno, moje stopy też są zimne więc śpię w skarpetkach. Jak śpię w skarpetkach, usypiam szybko i tabletki nasenne nie są mi potrzebne. Sen trwa 3- 4 godziny, jeżeli chodzi o mnie to bardzo długo, a jeżeli jeszcze trwa bez przerwy, to cały dzień czuję się doskonale. No i czy skarpetki nie mają związku ze snem? Mają, ja tego doświadczam i jestem tego niezaprzeczalnym dowodem.
Musiałam się cofnąć do tego dnia, bo po uporządkowaniu żarełka po wyjeździe gości, znowu ugotowałam kapuśniak i znowu się odchudzam. Co ja gadam, będę się odchudzać, bo jeszcze w lodówce są resztki od resztek. A ma być tylko światło i ... kapuśniaczek. Oj, ciężka jest dola grubasów, chcących zachować pozory estetycznego wyglądu.
Jaki związek mają skarpetki na nogach, z nocnym snem?. W moim przypadku mają ogromny. Odkąd pogoda nas nie rozpieszcza, jest deszczowo i zimno, moje stopy też są zimne więc śpię w skarpetkach. Jak śpię w skarpetkach, usypiam szybko i tabletki nasenne nie są mi potrzebne. Sen trwa 3- 4 godziny, jeżeli chodzi o mnie to bardzo długo, a jeżeli jeszcze trwa bez przerwy, to cały dzień czuję się doskonale. No i czy skarpetki nie mają związku ze snem? Mają, ja tego doświadczam i jestem tego niezaprzeczalnym dowodem.
Ja jak Julka,jak powiem dość jedzenia,to dość. Nic wiecej mi nie przejdzie przez gardło :).Mam coś wspólnego z Julka, ale z Toba też. Śpię ostatnio w skarpetkach :)
OdpowiedzUsuńO,matko. Dziękuję Ci za tę dawkę śmiechu, prawie "na dobranoc". -:D. Zazdroszczę Ci tej wstrzemięźliwości, pewnie masz figurę nastolatki. Ja niestety jestem jak babcia z ilustracji bajek dla dzieci, nie mam tylko koczka.No,może trochę przesadziłam.
OdpowiedzUsuńAle skarpetki na ten czas to dobra rzecz, ja zakładam bez uciskowe,a Ty?
Pozdrawiam :)