piątek, 5 sierpnia 2011

Gęba .

            Moja  śp. Babcia   mówiła  ,  jak  ktoś  coś  zrobił  wbrew ,  wygłaszanemu  wcześniej  zdaniu - " zrobił  z gęby  cholewę ".  Gombrowicz  mówił  -  " dorobić  gębę " ,  jak  się  kogoś  niesłusznie  o  coś   posądzało  . Ja  zrobiłam  jedno  i  drugie  ,  a  nawet  trzecie  -  dałam  ciała .
            Około  godz. 13:30  zadzwonił  do  mnie  mój  zięć i  przekazał   informacje  o  przebiegu  zabiegu  u  Kaśki . Wszystko  zamknęło  się  w  przewidzianym  przez  lekarza  czasie , bez  dodatkowych  "atrakcji ".  Usunięte  tkanki  poszły  do  badania  histopatologicznego ,  co  jest  postępowaniem  rutynowym  . Ucieszyłam  się  i  powiedziałam  ,  że  może  już  zakończą  się  jej  pobyty  w  szpitalu  ,  przecież  to    czwarte  znieczulenie  ogólne . 
              No i  łups  -  poryczałam  się  przy  tej  słuchawce .  Zupełnie   nie  zamierzałam  okazywać  słabości  ,  niestety  okazałam . Jakby  tego  było  mało ,  powiedziałam  :  nie  chcę  się  narzucać ,  ale  jeżeli  będzie  wam  potrzebna  moja  pomoc  ,  to  jestem  gotowa . Na  co  zięć ,  że  już  wcześniej  o  tym  rozmawiali  ,  ale  Kasia  nie  podejmowała  jeszcze  rozmowy  ze  mną  .   Jak  mam  to  wszystko  rozumieć  !? Wprawdzie  jak  w  ostatnim  czasie  z  nią  rozmawiałam  ,  zdarzały  się  chwile  ciszy  w  słuchawce  , jakby  chciała  i  nie  chciała  ,  coś  jeszcze  powiedzieć  , ale  nie  mówiła .  Trudna  ta  nasza  miłość (?) .
               Teraz  czekam  na  wyrok .
             
           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz