niedziela, 21 sierpnia 2011

Pokolenia.

            Chciałam  kupić  krzak  róży  . Pojechaliśmy  na  targ ,  w  niedzielę  ,  tydzień  temu  . Niestety  nikt  z  nas  nie  wiedział  ,  że  są  tam również  stanowiska  dla  hodowców  ( i  nie tylko  hodowców )  psów . To  był  dopiero  raj  dla moich  oczu  i  ogromne  wzruszenie  dla  duszy .  Szczeniaki  jamnika  rozczuliły  mnie do  łez ,  wzięłam  taką  małą  kluseczkę  na  ręce ... i  rozkleiłam  się  tzn . odwaliłam  "pokazówkę" mocno  zakrapianą  łzami .
            Rozkleiła  się  też  Julka  ,  ale  z  zupełnie  innego  powodu . Dziecko  ma  ogromny  apetyt  na  psa  , ale  usłyszała  od  swojego  ojca   kategoryczne  - na  żadnego  psa  się  nie  zgadzam ! Nie  potrafię  tego  pojąć ,  przecież  dziecko  nie  chce  hipopotama  ,  tylko  małego  psa  !?   Julka  doskonale  wie  jaki  to  ma  być  pies  ,  to  ma  być  Shih Tsu  -  słodki  ,  mały  futrzak .
           Utwierdziłam  się  w  oczywistej  oczywistości  ,  że  pokolenia   płaczą   podobnie .  Różnica  polega  na  tym  ,  że  o  swoim   płaczu   starsze  pokolenie  decyduje   samo  ,  a   za   płacz   młodego  pokolenia  odpowiedzialne   jest   pokolenie   dorosłych  .
            Róża  -  cóż ,  nie  kupiłam  .  Podobała  mi  się  tylko  jedna  -  róża  tygrysia  ,  ale zanim  się  zdecydowałam  już  ktoś  ją  kupił . Wszystko przez te psy .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz