wtorek, 20 grudnia 2011

Albo , albo .

            Przed   takim   wyborem   dzisiaj   wieczorem   ,  stanął   mój   pies  .  Często  jak  oglądam   telewizję   ,   Kajtek  wskakuje   mi   na  kolana  .  Ja   natychmiast   stosuję   terapię   ściskania  ,   na   co  piesek  odpowiada   mi   burkoleniem   za   którym   absolutnie    nic    nie   idzie   .   Czasami   mu  odburkuję   i   tak   sobie   wspólnie   burkolimy  .
            Dzisiaj   powiedziałam   :   dosyć   tego   mój  chłopczyku   albo  kolana  i  pieszczoty  ,  albo   koszyk  .   Patrzy   na   mnie  z  niedowierzaniem   ,  tymi   swoimi   ciągle  smutnymi   oczkami  .   Nie  zrzucam  go   z   kolan   ,   on   też  z  nich   nie   schodzi   ,   więc   mocno   przytulam   go  do  siebie  ,   piesek   stęknął   tylko  yyh   i   nie  zaburkolił  .
           Wróciliśmy   właśnie   z  ostatniego   spacerku   i   maluszek   już   dał   nura   do  koszyka  ,  ze  swojego   posłania   robi   sobie   taką   śmieszną   budkę   ,  aż  żałuję   ,  że   zamiast   koszyka   nie  kupiłam    budki   .  Tylko  ,   kto  to  wiedział ?
            A   na  dworze   mrozik   nawet  ,  nawet  .
             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz