poniedziałek, 5 grudnia 2011

Piękna niedziela .

            Pomimo   typowo   jesiennej   pogody  ,  wczorajsza   niedziela   była   piękna  .  Bez   żadnych   planów   i   wielkich   zapowiedzi   przyjechała   Kasia   ,   na   poranną    kawę   i   obiad  .   To   było   tylko   sześć   godzin  ,  fajnych   godzin  .  Dziecko   musiało   się   wygadać  ,  wygadane   i   odprężone   wróciło  do  domu  .  Ja  zostałam   z   " tematami  "  do   przemyśleń   i   myślą   przewodnią  -  czy   byłam   dobrym   doradcą ?
            Kajtek   szalał   z  radości  ,  pieścił  się  i  chciał  "na  opka" .   Buziaki   takie  dawał  ,  że   trzeba   było   go  karcić  ,  bo  język   miał  nie  do  powściągnięcia  .  Odpłaca   jej   ogromną    miłością   ,  za  wyprowadzenie  z  sierocińca  .  Cieszył   się  i  cieszył  i .... .  Kasi  dogoterapia   też   na   pewno   bardzo   się   przydała   ,  więc  korzyść   była   obopólna  .  Wierzę  w  dogoterapię   .
            Nasz  terapeuta   śpi   teraz   smacznie  w  koszyczku   ,  już   po  porannym  spacerze  i   śniadanku  .  Spacer  był  krótki  ,  bo  w  deszczu  ,  a   piesek  deszczu   nie   lubi  ,  a  Alko   bucików  nie  uszyła  .   O ,  i  wyszło  szydło  z  worka  -  kiepska  " pańcia " z   tej  Alko  .
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz