Poszła , paczka dla Julki z okazji Świętego Mikołaja . Właściwie to taka skromna paczuszka . Mam coraz większe kłopoty z prezentami . Julka ma prawie wszystko , nie wiem czy to przez zapobiegliwość rodziców , czy przez rozrzutność . Skłaniam się ku temu drugiemu . Szkoda , że nie uda mi się zobaczyć z jaką niecierpliwością odkleja kolorowe naklejki i rozrywa papier . Kasia opowiada , że zawsze robi to z wypiekami na twarzy , a naklejki gdzieś sobie wkleja . Niedługo przestanie wierzyć w Świętego Mikołaja . Kto wie , może już w tym roku uświadomią ją w szkole . Szkoda , bo skończy się czas słodkiej i radosnej nieświadomości .
Ja tymczasem , tak sobie kombinuję , jak to zrobić żeby się nie narobić . Z tego kombinowania wyszło mi tyle , że .... umyłam 2 okna i .... kombinuje dalej .
Ja tymczasem , tak sobie kombinuję , jak to zrobić żeby się nie narobić . Z tego kombinowania wyszło mi tyle , że .... umyłam 2 okna i .... kombinuje dalej .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz