piątek, 6 stycznia 2012

W oparach absurdu .

            Potrzebowałam  trzech   podejść  ,  żeby  przebrnąć   przez  "Dopplera" .  Dawka   absurdu  jest  tak   duża  ,  że  nawet  ja  ,  która   mam  upodobanie   do  "taplania  się  w  absurdzie "  nie  dałam   rady   jednorazowej   nasiadówce  w  jego   gęstych  oparach  .  Lubię   absurd  w  literaturze  ,  lubię  czytać  książki   pisane  w  pierwszej  osobie  deklinacji .  Taki  jest  "Doppler" Erlenda  Loe - książka  ,  którą   wygrałam  w  konkursie  Inez .
            Nie  potrafię   odmówić  sobie  przyjemności  zacytowania  ,  postanowienia   noworocznego  Dopplera ( u  nas  też  jeszcze  nowo rocznie ) : " Będę   kultywować  nicnierobienie  i  osiągnę   poziom  ,  do  którego  niewielu  ludzi  przede  mną  kiedykolwiek  się  zbliżyło " .  Jakoś  tak  dziwnie   mi   się  skojarzyło  ,  z   moim  filozoficznym   zapytaniem : " co  tu  zrobić  ,  żeby   się  nie  narobić ".
             Tymczasem  ,   minęło  już  pięć  dni  Nowego   Roku  .  Ja , jestem   bez   postanowień  .  Mamy  6.01.2012 r. -  Święto  Objawienia   Pańskiego  w  Kościele  Katolickim   i   Wigilię   w  Kościele  Prawosławnym  .   Kasia   siedzi   na  L4  i   miewa  się   coraz   lepiej  .  Zimy   jak   nie   było  ,   tak  nie  ma  .  Na   jemiołuszki   jak   czekałam  ,  tak   czekam   .   Mój  Grejutek   po  śniadanku  ,  w   pięknej   wywalaneczce  ( z  dżądżerkami na wierzchu )  śpi  sobie  smacznie  w  koszyczku  .  Ale  najgorsze  jest   to  ,  że  Kowalczyk   może  przegrać   rywalizację   z  Bjoergen  ,  jednak   mam  nadzieję  ,   że  Justysia   da  radę !  To  dopiero  jutro i  pojutrze .

6 komentarzy:

  1. Lubię Twoje zabawne słownictwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy-lubię słuchać pochwał.Możesz częściej i więcej.Dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też pracuję,żeby żyć.Zdarzają się jednak tacy osobnicy,którzy żyją,żeby pracować i też należą do gatunku ludzkiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy-pracoholizm to ciężka choroba,zresztą jak wszystkie"holizmy". Uważam , że w każdym działaniu powinien być umiar.Dziękuję za wpis,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżby za dużo absurdu? Podoba mi się wyłuskane przez Ciebie motto:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Inez-nieee,chociaż jest dużo.O postanowieniu noworocznym Dopplera napisałam przez zbieżność w czasie,ale tam są jeszcze takie perełki,że...ach.Normalnie kwiczałam ze śmiechu.
    Do miłego:)

    OdpowiedzUsuń