niedziela, 29 stycznia 2012

Pół szklanki .

            Od  kilku  dni  walczę  z  bólem  krzyża  ,  dokładnie  tu  gdzie  kończą  się  plecy  a  zaczyna  " obfitość ".  Na  krótko  pomagają  tabletki  i  końska  maść ,  przywieziona  przez  Kasię  z  Berlina  ( podobno  jest  lepsza od  naszej ).  Wczoraj  bolał  mnie  od  rana  i  to  bardzo  .  Późnym  popołudniem  ,  piszę  do  koleżanki  sms  -  boli  mnie  krzyż  ,  jak   k....  mać  -  czy  ajerkoniak  pomoże ? Odpowiada  mi  -  nie  zaszkodzi .
            Skoro  nie  zaszkodzi  ,  to  wypiłam  tej  jajówy ... pół  szklanki  (skrupulatnie  zmierzyłam).  Efekt ?! Krzyż  boli  mnie  nadal  ,  a  na  dodatek  rozbolała  mnie  głowa . Ot  i  tak  to  się  skończyło  . Tylko teraz  żyję  w  nieświadomości  ,  czy  ajerkoniaku  było  za  dużo  ,  czy  może  było  go  za  mało  ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz