środa, 22 lutego 2012

Nosi mnie .

            Pozytywnie  mnie  nosi.  Szósty  zmysł   ostrzegał   mnie  wcześniej  o  możliwości  takich  zdarzeń, dlatego  nie  wściekam się.  Julka,  po  wyjeździe  w   góry  rozchorowała  się,  dlatego  pieszczoszki,  matki  i  babki  nie  odwiedzą.  Trudno,  w  poniedziałek  już  szkoła.  Juleńka  od  początku   roku   nie  opuściła  ani  jednego  dnia  nauki.  Niech  tak  zostanie.  Jest  w  grupie  najlepszych  uczniów,  spośród   sześciolatków  jako  jedyna.  Cieszymy  się  bardzo.
            Nosi  mnie,  bo  pogoda  piękna  w  ogródku  widzę  rozkwitające  krokusy  i  przebiśniegi,  a  ja  nie  mogę nawet  zejść  bo  jest  mokro  i  miękko.  Kajtek  też  już  tęsknie  patrzy  na  ogródek.  Nosi  mnie  i  chyba  pojedziemy  na  spacer  do  lasu.  Nosi  mnie  i  plotę  głupstwa,  w  lesie  też  na  pewno   jest    mokro.   Ptaki  tak  zachęcająco  już  podśpiewują.  Moim,  ogródkowym  ptakom  zmieniłam  menu  i  widzę, że  lecą   na  łatwiznę.  Zamiast  nadal  wydziobywać  ziarenka  z  kubeczka  i  kuli,  one  wolą  łuskany  słonecznik.  Mówi  się  ptasi  móżdżek - mały,  kiepsko  kapujący,  a  tu  proszę  taki  cwany.

2 komentarze:

  1. Gratuluję takiej wnuczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje odnośnie wnuczki,nieskromnie dodam-udała mi się. A mądre ptaki i mądry pies, to za przeproszeniem-pryszcz? W każdym razie-ja to mam szczęście! :)

      Pozdrawiam.

      Usuń