czwartek, 21 marca 2013

Wiosna.

            Wczoraj  o  12:02  obwieszczono  nadejście  wiosny,  tak  obwieszczono  bo  ona  totalnie  wypięła  się  na  nas,  ta  wiosna  astronomiczna.  Wiosna  kalendarzowa  nastała  dzisiaj  i  wcale  nie  jest  lepsza,  właśnie  w  tej  chwili  funduje,  spragnionym  zieleni,  kolejną  dostawę  białego  śniegu.  Jaja  jakieś  sobie  normalnie  robi.  Nie  znoszę  zimy,  a  tegoroczna  jest  normalnie  i  za  przeproszeniem  do  wyrzygania.  Najgorsze  jest  to,  że  prognozy  wcale  nie  są dla  nas  i  przyrody  łaskawe,  niektóre nawet   przewidują  trwanie  zimy  do  połowy  kwietnia.
              Zastanawiam  się,  czy  w   tym  roku  będzie  nam  dane  widzieć,  kwitnące  krokusy? Teraz  właśnie  jest  ich  czas,  czy  zdążą  zachwycić  nas  żonkile,  narcyzy  i  tulipany? Przebiśniegom  tylko  udało się  przechytrzyć  pogodę.  Krótko  cieszyły  nas  swoją  delikatną  urodą,  bo  naturalnie  przykrył  je  śnieg.
               Julka  ma  frajdę  ze  śniegu,  łazi  po  nim  jak  bocian  po łące.  Natomiast  nie  cieszy  się  z  niego  absolutnie,  mój  krótkonogi  jamniczek  i  najchętniej  przemieszcza  się  na  moich  rękach.  "Byle  do  wiosny"  tak  powtarzałam  chcąc  poprawić  sobie  nastrój,  zresztą  pewnie  nie  tylko  ja.  Jak  od  dzisiaj   powinnam  mówić?  Mówić  coś  muszę,  bo  załapię  "doła".  Jak  dobrze,  że  chociaż  dnie  są  dłuższe.
            

2 komentarze:

  1. Zima sobie z nas kpi i ma w nosie, że tęsknimi za wiosną. Nie cierpię jej :(((. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy mamy już dość tych zimowych ekscesów. Tylko co z tego, musimy czekać aż sama odpuści.Ciepło się trzymaj.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń