czwartek, 7 kwietnia 2011

Szkoda i trudno , trudno i szkoda.

     Zbliża się godzina - "też bym się napił". Jestem zmęczona ,ale jeszcze bardziej wkurzona .Byłam w ogródku , wieje jak w kieleckim i musiałam skończyć wcześniej niż planowałam . Tak mi się  w tym roku fajnie pracuje , nie bolą mnie kolana i mogę w końcu doprowadzić ogródek do porządku, po ubiegłorocznym zaniedbaniu ...      Tymczasem wietrzysko wszystko komplikuje , nie pierwszy raz - zresztą . Miałam nadzieję skończyć w tym tygodniu , ale chyba mi się nie uda. Szkoda i trudno .
      Przyszły tydzień chciałam poświęcić na mycie okien i przygotowanie mieszkania do Świąt ,ale już widzę ,że konieczna będzie korekta planów.
      Myślę już o Świętach , a na linii  matka - córka , cisza na ten temat. Nie poruszam tematu , nie zapraszam , a zaproszenia dla mnie przecież  nie będzie.  Nie narzucam się i nie dzwonię , po raz kolejny nie chciałabym  mieć pokazanego  swojego miejsca w szeregu  . Kasia  nie czuje potrzeby częstych kontaktów i  tak upływają dni . Liczyłam  na  inne relacje pomiędzy matką  i córką .Przeliczyłam się . Trudno i szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz