piątek, 1 kwietnia 2011

Rumieńce.

      Pomimo silnego wiatru ,byłam w ogródku,bo musiała odreagować "Raport...".Miałam do siebie pretensje,że zaczynam dzień od TVN24 . Poprzecinałam róże i niestety jedna  znacząco przemarzła, ale może uda się jeszcze ją uratować - w jednym pędzie "tli się życie". Przycięłam żywopłot ,popikowałam niezapominajki i wróciłam do domu -2 h. pękły.
     Dzięki takiej prawie codziennej pracy,ogródek nabiera rumieńców. w ubiegłym roku był zaniedbany , bo miałam kłopot z kolanami , w tym roku na razie jest  dobrze, więc wykorzystuję to. Cieszy mnie bardzo ten skrawek ziemi pod oknami mieszkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz