niedziela, 19 czerwca 2011

Odnalazłam się.

          Dopadła  mnie  migrena  i  życie  toczyło  się obok  mnie , żyłam jak  w letargu  .  Koszmar , dręczący  mnie  od  dzieciństwa . Okropny  to  był  dla  mnie  tydzień  ,   a  poza  tym  trochę  się w nim działo : 
                       1) Raport  Kalisza  dt. samobójczej śmierci  B.Blidy ;
                       2) Szydercze i  ironiczne komentarze Kaczyńskiego i Ziobry nt.raportu ;
                       3) Wizyty  z  Kajtkiem  u  weterynarza ;
 Najbardziej  przykre  i  smutne  wydarzenie to  śmierć  Mamy ,  mojej  przyjaciółki .
         No , ale  tydzień  minął  i  mam  nadzieję , że  nadchodzący  będzie  lepszy . Wiem , że będzie  lepszy , w środę  przyjeżdża  Kaśka  z  Julką  ,  a  ja  wyjeżdżam  na  spotkanie  z  koleżankami  ze  studiów . Będziemy  świętowały  okrągłą   rocznicę  ich  ukończenia . Wracam  dopiero  w  poniedziałek ,  moje dziecko  będzie  samo  na  gospodarstwie  .  Już  odliczam  godziny  do  tego  spotkania ,  trochę  wspólnie   przeżyłyśmy :  mieszkanie  w   akademiku ,  niepowtarzalną   atmosferę  obozów naukowych , pielgrzymkę JPII .  Teraz  załapiemy  się  na  najkrótszą  noc w roku :" oj  , sobótka sobótka , dzień jest  długi  noc krótka. ",  będziemy  "wić wianki  i  wrzucać  je  na  falującą  wodę".  Zamierzamy  "dokazywać" , chociaż  jesteśmy  już  babciami  .  Dobrze , że  migrenę  miałam  w  minionym  tygodniu  i  że  już  się odnalazłam . Dzisiejszy dzień  przeżyłam   prawie bez tabletek ( 1 ) .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz