środa, 8 czerwca 2011

Zapachy lata .

     Chyba  mija  już  tydzień  ,  jak   akacja  straciła  kwiaty . Nie  ma  próżni  w  przyrodzie ,  zakwitła   lipa -  za wcześnie  .  Zgodnie  z  nazwą  miesiąca , powinna  kwitnąć  w  lipcu ,  ale  od   dobrych  paru  lat  ,  kwitnie  zawsze  wcześniej  .  I  to jest  prawdziwy  zapach  lata .  Pachnie  pięknie  , a  pszczoły  pracowicie  uwijają  się  nad  kwiatami .
     Mnie  natomiast  zapachem  uwodzi  jaśmin  ,  najintensywniej  pachnie  rano  i  wieczorem .  Nawet  sąsiedzi   dopytują  mnie , o  ten  zapach .  Mieszczuchy ? , czy  udają , że  nie  wiedzą  jak  pachnie  jaśmin ? W  tym  roku  też  tak  intensywnie  pachniały  hiacynty . Już  niedługo  pojawi  się kolejny , zniewalający  zapach  -  zapach  lilii i  maciejki .  Lilie  mają  już  spore  pąki , maciejkę  sadziłam  w  dwóch  "rzutach" , więc już  zbliża  się  czas ,  kiedy  ten  niepozorny  kwiatek  , będzie  kokietować  zapachem .
     Maciejka , to  także  sentymentalna  podróż  w kierunku  dzieciństwa . Wspomnienie  wakacji  spędzanych , częściowo  w  leśniczówce . To  tam  poznałam  zapach  maciejki ,  przeniesiony  potem  do  ogrodu  Rodziców ,  potem   do  mojego  . Teraz  to  już  i  Kasi  , Julka  jest  czwartym  "maciejkowym " pokoleniem .  Z  wakacjami  w  leśniczówce  kojarzy  mi   się   jeszcze   smak  czerniny  i  drożdżowego  ciasta  i  zupełnie  nie  ma  znaczenia  , że  te  smaki  miałam  też  w  domu  rodzinnym . Dla  mnie  maciejka  ,  czernina  i  ciasto  drożdżowe  to  moje  zapachy  lata  ,  to  synonimy  beztroskiego  dzieciństwa  .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz