To już chyba tydzień .... mija , jak na you tube trafiłam na utwór w wykonaniu Stanisława Soyki i Czesława Mozila : " Na cześć księdza Baki "( Otchłań ) . Poraziło mnie i ... uzależniłam się . Podoba mi się wszystko : słowa - w końcu , nie byle kogo , tylko Noblisty Czesława Miłosza , ( do tego " połączenie nut " , na takie instrumenty) kompozycja i aranżacja - boska , wykonanie - cudowne i ta przewrotna scenografia , która dodaje smaczku . Mam nadzieję ,że cały album " Soyka - 7 wierszy Miłosza " będzie świetny . Słucham codziennie ( po kilka razy ) tego nagrania , więc chyba się uzależniłam .
Na zewnątrz upał nie do zniesienia . Rośliny marnieją , ptaki cierpią z pragnienia , a deszcz nas omija . Nie wiem dlaczego do mojego "wodopoju " nie przylatują np. gawrony , tylko stoją z rozdziawionymi dziobami . Takie to , ptasie móżdżki i już .
Na zewnątrz upał nie do zniesienia . Rośliny marnieją , ptaki cierpią z pragnienia , a deszcz nas omija . Nie wiem dlaczego do mojego "wodopoju " nie przylatują np. gawrony , tylko stoją z rozdziawionymi dziobami . Takie to , ptasie móżdżki i już .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz