Wczorajszy i dzisiejszy poranek były przecudnej urody. Powietrze rześkie, chłodne, podczas oddechu docierające do najodleglejszych pęcherzyków płucnych, pod nogami rosa, a nad głową rozmazane promienie słońca usiłujące dotrzeć do ziemi. Po takim poranku widać, że czeka nas piękny dzień.
Cóż z tego, jestem wyłączona, drugą dobę boli mnie głowa, paskudnie - kolana miękkie, nudności i ciasnota w puszce kostnej. Dobrze, że jest Kajtek, przynajmniej wyprowadza mnie na spacer. Dlatego widzę i słyszę, a ucho mam chyba wrażliwsze na odgłosy przyrody, niż muzykę pop. Nie chyba, ale na pewno wrażliwsze.
To co teraz słyszę, to prawdziwe "Ptasie radio" z wiersza Juliana Tuwima:
Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
Proszę, niech każdy nastawi aparat,
Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad:
Po pierwsze - w sprawie,
Co świtem piszczy w trawie?
Po drugie - gdzie się
Ukrywa echo w lesie?
Po trzecie - kto się
Ma pierwszy kąpać w rosie?
Po czwarte - jak
Poznać, kto ptak,
A kto nie ptak?
A po piąte przez dziesiąte
Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
Pitpilitać i pimpilić
Ptaszki następujące:
Słowik, wróbel, kos, jaskółka,
Kogut, dzięcioł, gil, kukułka,
Szczygieł, sowa, kruk, czubatka,
Drozd, sikora i dzierlatka,
Kaczka, gąska, jemiołuszka,
Dudek, trznadel, pośmieciuszka,
Wilga, zięba, bocian, szpak
Oraz każdy inny ptak.
Pierwszy - słowik
Zaczął tak:
"Halo! O, halo lo lo lo lo!
Tu tu tu tu tu tu tu
Radio, radijo, dijo, ijo, ijo,
Tijo, trijo, tru lu lu lu lu
Pio pio pijo lo lo lo lo lo
Plo plo plo plo plo halo!"
Na to wróbel zaterlikał:
"Cóż to znowu za muzyka?
Muszę zajrzeć do słownika,
By zrozumieć śpiew słowika.
Ćwir ćwir świrk!
Świr świr ćwirk!
Tu nie teatr
Ani cyrk!
Patrzcie go! Nastroszył piórka!
I wydziera się jak kurka!
Dość tych arii, dość tych liryk!
Ćwir ćwir czyrik,
Czyr czyr ćwirik!"
I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać,
Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać,
Że aż kogut na patyku
Zapiał gniewnie: "Kukuryku!"
Jak usłyszy to kukułka,
Wrzaśnie: "A to co za spółka?
Kuku-ryku? Kuku-ryku?
Nie pozwalam, rozbójniku!
Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię,
Ale kuku nie ustąpię.
Ryku - choć do jutra skrzecz!
Ale kuku - moja rzecz!"
Zakukała: kuku! kuku!
Na to dzięcioł: stuku! puku!
Czajka woła: czyjaś ty, czyjaś?
Byłaś gdzie? Piłaś co? Piłaś, to wyłaź!
Przepióreczka: chodź tu! Pójdź tu!
Masz co? daj mi! rzuć tu! rzuć tu!
I od razu wszystkie ptaki
W szczebiot, w świegot, w zgiełk - o taki:
"Daj tu! Rzuć tu! Co masz? Wiórek?
Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek?
Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć!
Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź!
Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje?
Gniazdko ci wiję, wiję, wiję!
Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!"
I wszystkie ptaki zaczęły bić się.
Przyfrunęła ptasia milicja
I tak się skończyła ta leśna audycja.
Tekst © Copyright by Fundacja im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, Warszawa 2006
"Troszku" przydługi ten wierszyk, ale co tam i tak w cyberprzestrzeni. Chyba to jednak prawda, że na starość się najpierw "troszku", potem bardziej niż "troszku" dziecinnieje. Tylko do jasnego piernika, czy dla dorosłych jest równie wyrazisty i malowniczy, wiersz ?! Nie ma, a czy dorośli tego ptasiego piękna nie dostrzegają? Dostrzegają! No więc, o co chodzi? Wszystko ok. Infantylna nie jestem.
Wczoraj wnuczka orzekła, że jestem super babcia i tego będę się trzymała. Dlatego przy różnych okazjach "odkurzę" wiersze z dzieciństwa, bez jakichkolwiek kompleksów. Są przecież takie piękne.
Cóż z tego, jestem wyłączona, drugą dobę boli mnie głowa, paskudnie - kolana miękkie, nudności i ciasnota w puszce kostnej. Dobrze, że jest Kajtek, przynajmniej wyprowadza mnie na spacer. Dlatego widzę i słyszę, a ucho mam chyba wrażliwsze na odgłosy przyrody, niż muzykę pop. Nie chyba, ale na pewno wrażliwsze.
To co teraz słyszę, to prawdziwe "Ptasie radio" z wiersza Juliana Tuwima:
Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
Proszę, niech każdy nastawi aparat,
Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad:
Po pierwsze - w sprawie,
Co świtem piszczy w trawie?
Po drugie - gdzie się
Ukrywa echo w lesie?
Po trzecie - kto się
Ma pierwszy kąpać w rosie?
Po czwarte - jak
Poznać, kto ptak,
A kto nie ptak?
A po piąte przez dziesiąte
Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
Pitpilitać i pimpilić
Ptaszki następujące:
Słowik, wróbel, kos, jaskółka,
Kogut, dzięcioł, gil, kukułka,
Szczygieł, sowa, kruk, czubatka,
Drozd, sikora i dzierlatka,
Kaczka, gąska, jemiołuszka,
Dudek, trznadel, pośmieciuszka,
Wilga, zięba, bocian, szpak
Oraz każdy inny ptak.
Pierwszy - słowik
Zaczął tak:
"Halo! O, halo lo lo lo lo!
Tu tu tu tu tu tu tu
Radio, radijo, dijo, ijo, ijo,
Tijo, trijo, tru lu lu lu lu
Pio pio pijo lo lo lo lo lo
Plo plo plo plo plo halo!"
Na to wróbel zaterlikał:
"Cóż to znowu za muzyka?
Muszę zajrzeć do słownika,
By zrozumieć śpiew słowika.
Ćwir ćwir świrk!
Świr świr ćwirk!
Tu nie teatr
Ani cyrk!
Patrzcie go! Nastroszył piórka!
I wydziera się jak kurka!
Dość tych arii, dość tych liryk!
Ćwir ćwir czyrik,
Czyr czyr ćwirik!"
I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać,
Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać,
Że aż kogut na patyku
Zapiał gniewnie: "Kukuryku!"
Jak usłyszy to kukułka,
Wrzaśnie: "A to co za spółka?
Kuku-ryku? Kuku-ryku?
Nie pozwalam, rozbójniku!
Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię,
Ale kuku nie ustąpię.
Ryku - choć do jutra skrzecz!
Ale kuku - moja rzecz!"
Zakukała: kuku! kuku!
Na to dzięcioł: stuku! puku!
Czajka woła: czyjaś ty, czyjaś?
Byłaś gdzie? Piłaś co? Piłaś, to wyłaź!
Przepióreczka: chodź tu! Pójdź tu!
Masz co? daj mi! rzuć tu! rzuć tu!
I od razu wszystkie ptaki
W szczebiot, w świegot, w zgiełk - o taki:
"Daj tu! Rzuć tu! Co masz? Wiórek?
Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek?
Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć!
Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź!
Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje?
Gniazdko ci wiję, wiję, wiję!
Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!"
I wszystkie ptaki zaczęły bić się.
Przyfrunęła ptasia milicja
I tak się skończyła ta leśna audycja.
Tekst © Copyright by Fundacja im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, Warszawa 2006
"Troszku" przydługi ten wierszyk, ale co tam i tak w cyberprzestrzeni. Chyba to jednak prawda, że na starość się najpierw "troszku", potem bardziej niż "troszku" dziecinnieje. Tylko do jasnego piernika, czy dla dorosłych jest równie wyrazisty i malowniczy, wiersz ?! Nie ma, a czy dorośli tego ptasiego piękna nie dostrzegają? Dostrzegają! No więc, o co chodzi? Wszystko ok. Infantylna nie jestem.
Wczoraj wnuczka orzekła, że jestem super babcia i tego będę się trzymała. Dlatego przy różnych okazjach "odkurzę" wiersze z dzieciństwa, bez jakichkolwiek kompleksów. Są przecież takie piękne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz