sobota, 24 marca 2012

Poranek.

             Wczorajszy  i  dzisiejszy  poranek  były  przecudnej  urody.  Powietrze  rześkie,  chłodne,  podczas  oddechu  docierające  do  najodleglejszych  pęcherzyków  płucnych,  pod  nogami  rosa,  a  nad  głową  rozmazane  promienie  słońca  usiłujące  dotrzeć  do  ziemi.  Po  takim  poranku  widać,  że  czeka  nas  piękny  dzień.
            Cóż  z  tego,  jestem  wyłączona,  drugą  dobę  boli  mnie  głowa,  paskudnie -  kolana  miękkie,  nudności  i  ciasnota  w  puszce  kostnej.  Dobrze,  że  jest  Kajtek,  przynajmniej  wyprowadza  mnie  na  spacer.  Dlatego  widzę  i  słyszę,  a  ucho  mam  chyba  wrażliwsze  na  odgłosy  przyrody,  niż  muzykę  pop.  Nie  chyba,  ale  na  pewno  wrażliwsze.
         To co teraz  słyszę,  to  prawdziwe "Ptasie  radio" z  wiersza  Juliana  Tuwima:
         
 Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
Proszę, niech każdy nastawi aparat,
Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad:
Po pierwsze - w sprawie,
Co świtem piszczy w trawie?
Po drugie - gdzie się
Ukrywa echo w lesie?
Po trzecie - kto się
Ma pierwszy kąpać w rosie?
Po czwarte - jak
Poznać, kto ptak,
A kto nie ptak?
A po piąte przez dziesiąte
Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
Pitpilitać i pimpilić
Ptaszki następujące:

Słowik, wróbel, kos, jaskółka,
Kogut, dzięcioł, gil, kukułka,
Szczygieł, sowa, kruk, czubatka,
Drozd, sikora i dzierlatka,
Kaczka, gąska, jemiołuszka,
Dudek, trznadel, pośmieciuszka,
Wilga, zięba, bocian, szpak
Oraz każdy inny ptak.

Pierwszy - słowik
Zaczął tak:
"Halo! O, halo lo lo lo lo!
Tu tu tu tu tu tu tu
Radio, radijo, dijo, ijo, ijo,
Tijo, trijo, tru lu lu lu lu
Pio pio pijo lo lo lo lo lo
Plo plo plo plo plo halo!"

Na to wróbel zaterlikał:
"Cóż to znowu za muzyka?
Muszę zajrzeć do słownika,
By zrozumieć śpiew słowika.
Ćwir ćwir świrk!
Świr świr ćwirk!
Tu nie teatr
Ani cyrk!

Patrzcie go! Nastroszył piórka!
I wydziera się jak kurka!
Dość tych arii, dość tych liryk!
Ćwir ćwir czyrik,
Czyr czyr ćwirik!"

I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać,
Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać,
Że aż kogut na patyku
Zapiał gniewnie: "Kukuryku!"

Jak usłyszy to kukułka,
Wrzaśnie: "A to co za spółka?
Kuku-ryku? Kuku-ryku?
Nie pozwalam, rozbójniku!
Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię,

Ale kuku nie ustąpię.
Ryku - choć do jutra skrzecz!
Ale kuku - moja rzecz!"
Zakukała: kuku! kuku!
Na to dzięcioł: stuku! puku!
Czajka woła: czyjaś ty, czyjaś?
Byłaś gdzie? Piłaś co? Piłaś, to wyłaź!
Przepióreczka: chodź tu! Pójdź tu!
Masz co? daj mi! rzuć tu! rzuć tu!

I od razu wszystkie ptaki
W szczebiot, w świegot, w zgiełk - o taki:
"Daj tu! Rzuć tu! Co masz? Wiórek?
Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek?
Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć!
Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź!
Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje?
Gniazdko ci wiję, wiję, wiję!
Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!"
I wszystkie ptaki zaczęły bić się.
Przyfrunęła ptasia milicja
I tak się skończyła ta leśna audycja.

Tekst © Copyright by Fundacja im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, Warszawa 2006

         "Troszku"  przydługi  ten  wierszyk,  ale  co tam  i  tak  w  cyberprzestrzeni.  Chyba to  jednak  prawda,  że  na  starość  się  najpierw  "troszku",  potem  bardziej  niż  "troszku" dziecinnieje. Tylko  do  jasnego  piernika,  czy  dla  dorosłych  jest  równie  wyrazisty  i   malowniczy,  wiersz ?!  Nie  ma,  a  czy  dorośli  tego  ptasiego  piękna  nie  dostrzegają?  Dostrzegają!  No  więc,  o  co  chodzi?  Wszystko  ok.  Infantylna  nie  jestem.
           Wczoraj  wnuczka  orzekła,  że  jestem  super  babcia  i  tego  będę  się  trzymała.  Dlatego  przy  różnych  okazjach  "odkurzę"  wiersze  z  dzieciństwa,  bez  jakichkolwiek  kompleksów.  Są  przecież  takie  piękne.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz