Cudowny poranek w słońcu, cudowny spacer z pieskiem, ale pewnie kiepski dzień. Jestem niewyspana. Wszystko przez operatora sieci komórkowej. Życzenia z okazji Dnia Kobiet dostałam, o 3:38 w nocy! Z Ameryki przysłał, czy co?
Zwykle telefon komórkowy zostawiam w innym pokoju, nauczona doświadczeniem, że zdarzają się niewłaściwe sms-y i telefony o niewłaściwej porze. Wczoraj wieczorem przepisywałam rymowankę Karoliny i zostawiłam go w sypialni, przy komputerze. Źle się stało, ale już się nie odstanie. Wzięłam Whartona do łóżka, poczytam sobie pomyślałam, dopóki sen mnie nie omami, a że mnie omami to było pewne, bo zaserwowałam sobie 1/2 tabletki nasennej jako, że księżyc w pełni na niebie. Bez niej czytałabym całą noc i tak byłoby chyba lepiej . Teraz szkoda mi tabletki, bo to ostatnia połówka była. Obudził mnie telefon pojedynczym piknięciem i musiałam wstać, bo pikałby co dwie minuty.
Życzenia ładne, ale co z tego skoro sen przerwany. Pomyślałam sobie, co tu robić: wstać i przesadzać kwiatki, czytać książkę, czy wtulić nos w ciepełko pościeli. Wtuliłam nos w to ciepełko ....a potem zaczęłam czytać, a teraz szumi mi w głowie, szumem na który nawet kawa nie pomoże, ale nie mam wyjścia - napiję się kawy, chociaż nie jestem jej smakoszką. Może tym razem pomoże!?
Zwykle telefon komórkowy zostawiam w innym pokoju, nauczona doświadczeniem, że zdarzają się niewłaściwe sms-y i telefony o niewłaściwej porze. Wczoraj wieczorem przepisywałam rymowankę Karoliny i zostawiłam go w sypialni, przy komputerze. Źle się stało, ale już się nie odstanie. Wzięłam Whartona do łóżka, poczytam sobie pomyślałam, dopóki sen mnie nie omami, a że mnie omami to było pewne, bo zaserwowałam sobie 1/2 tabletki nasennej jako, że księżyc w pełni na niebie. Bez niej czytałabym całą noc i tak byłoby chyba lepiej . Teraz szkoda mi tabletki, bo to ostatnia połówka była. Obudził mnie telefon pojedynczym piknięciem i musiałam wstać, bo pikałby co dwie minuty.
Życzenia ładne, ale co z tego skoro sen przerwany. Pomyślałam sobie, co tu robić: wstać i przesadzać kwiatki, czytać książkę, czy wtulić nos w ciepełko pościeli. Wtuliłam nos w to ciepełko ....a potem zaczęłam czytać, a teraz szumi mi w głowie, szumem na który nawet kawa nie pomoże, ale nie mam wyjścia - napiję się kawy, chociaż nie jestem jej smakoszką. Może tym razem pomoże!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz