Takiego spokoju jak obecny, to ja już dawno nie miałam. Bardzo długi weekend i taki laicik. Żadnych garów, żadnych wypieków i żadnych rumieńców z tego tytułu na twarzy, tylko stoicki spokój przerywany grzebaniem w ziemi. W poprzednich latach, w tym wolnym czasie "wpadała" do mnie koleżanka z synem. W tym roku nie "wpadnie", podzieliły nas różne oczekiwania dotyczące relacji koleżeńskich. Kasia też nie wpadnie, bo "buja się" po Francji. Ola też nie wpadnie, bo "leniuchuje" w szpitalu. No, czyż nie laicik? Trochę mnie jego długość przeraża, bo pustki w mieście straszeczne, nawet na parkingu luzy. Dlatego zagospodarowałam czas inaczej i tym razem, to ja wyjdę "do ludzi".
Będzie grill, będzie piwo i łono natury ( osobiście nie gustuję w takim wypoczynku ), ale ... raz nie zawsze, dwa nie wciąż. Tzn. tak ma być o ile pogoda nie pokrzyżuje nam planów, bo do dzisiaj nas nie rozpieszcza. Impreza może być też pod dachem, ale zdecydowanie wolałabym łono. Ja i mój pies mamy zaproszenie z noclegiem. Wykorzystamy to.
Będzie grill, będzie piwo i łono natury ( osobiście nie gustuję w takim wypoczynku ), ale ... raz nie zawsze, dwa nie wciąż. Tzn. tak ma być o ile pogoda nie pokrzyżuje nam planów, bo do dzisiaj nas nie rozpieszcza. Impreza może być też pod dachem, ale zdecydowanie wolałabym łono. Ja i mój pies mamy zaproszenie z noclegiem. Wykorzystamy to.
Życzę pięknej pogody, że impreza odbyła sie na łonie natury :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, najprawdopodobniej będzie, o ile tylko nie będzie deszczu.:)
OdpowiedzUsuń