wtorek, 3 kwietnia 2012

Idą Święta.

            To  widać,  słychać  i  czuć.  Widać  wyraźnie  wzmożony   ruch  w  marketach,  większych  i  mniejszych  sklepikach.  Słychać  dyskusje  o  wyższych  cenach  produktów  i  drożyźnie   jaj,  a  to  przecież  takie  "jajcarske"  święta.  Pod  tym  względem  jestem  szczęśliwa...bo  posiadam  umiejętność,  nie  pamiętania  cen,  więc  nie  wiem  kiedy  i  co  drożeje.   A  u  mnie?  a  u  mnie  czuć  już  było  dzisiaj  zapachy  świąteczne.  Drażniły  Kajtka  i  drażniły  mnie,  chociaż  z  zupełnie  innych  powodów.
             Idą  Święta,  a  wraz  z  nimi  napływają  kartki  świąteczne.  Jedna  wzruszyła  mnie  szczególnie,  życzenia  świąteczne  jak  życzenia  świąteczne,  równie  ważny  jest  dopisek :  "...a  wiesz,  że  często  wspominam  nasze  wspólne  Święta  i  Twoich  Rodziców?  Bardzo  dużo  nam  daliście,  miałyśmy  farta,  że  los  nas  zetknął."
             To  kartka  od  wychowanki  Domu  Dziecka,  którą  wraz  z  siostrą  moi  Rodzice  posłali  do  Komunii  Świętej.  Dziewczyny  spędzały  z  nami  Święta,  wyjeżdżały  wspólnie  na  wakacje.  Już   jako   studiujące  i  pracujące  przyjeżdżały  na  sobotę  i  niedzielę.  Dużo  młodsze  ode  mnie,  ale  to  żadna  przeszkoda,  traktowałam  je  jak  młodsze  siostry  i  odwrotnie.  Kontakty  utrzymujemy  do  dnia  dzisiejszego.
             Idą  Święta,  tylko  co  to  za  Święta  skoro  przy  stole  usiądą  dwie  osoby,  no  może  trzy.  Kasia  jedzie  do  Teściowej.  Wszyscy  mamy   zobowiązania  względem  rodziny  i  osób  spoza  rodziny,  starszych,  słabszych  i  samotnych.  Jeśli  nie  mamy  takich  zobowiązań,  to  cóż  warte  jest  nasze  życie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz