Stało się tak, wszędobylskie do połowy marca kosy, zostały wyparte przez wszędobylskie dzisiaj, szpaki. Jeszcze nie tak dawno podglądałam zalecającego się do pani kosowej, pana kosa, który trzepotaniem skrzydeł zapraszał ją do...otworu wentylacyjnego, uważając widocznie, że to doskonałe miejsce na założenie rodziny tzn. najpierw gniazda, potem jajek... Jak on przy tym śpiewał cudnie,jak się wdzięczył.
Od kilku dni podglądam szpaki. Zaloty w pełnym rozkwicie, zaloty na "bogato". Takie jest wiosenne upierzenie szpaków, obsypane jasnymi paciorkami na czarnym tle, plus szmaragdowy odcień czerni połyskujący w słońcu. Piękny. Zalecając się, śpiewa. Śpiew to wielki artyzm, to onomatopeja w ptasim wydaniu : gwiżdże, ćwierka, gulga, miauczy a dziobek wyciągnięty, a języczek drżący. Oj, widać od razu, jak bardzo mu się chce.
Za to ze mną natura pogrywa, - nie w sensie założenia gniazda, czy rozrodu, - ale pracy w ogródku. Praca w przysłowiową kratkę, ze względu na aurę i moje samopoczucie z nią związane. Byłoby pewnie lepiej, ale każdego roku reorganizuję ten skrawek ziemi. Chyba zaryzykuję stwierdzenie, końca nie widać, zarówno reorganizacji jak i pracy. Kurcze, wygląda na to, że moja praca to syzyfowa praca!!!
P.S. Za notoryczną reorganizację "skrawka" współodpowiedzialna jest - Aszka, a za porównanie z syzyfową pracą - Inez, a ten wpis popełniła i jest odpowiedzialna - no, wiadomo kto.
Od kilku dni podglądam szpaki. Zaloty w pełnym rozkwicie, zaloty na "bogato". Takie jest wiosenne upierzenie szpaków, obsypane jasnymi paciorkami na czarnym tle, plus szmaragdowy odcień czerni połyskujący w słońcu. Piękny. Zalecając się, śpiewa. Śpiew to wielki artyzm, to onomatopeja w ptasim wydaniu : gwiżdże, ćwierka, gulga, miauczy a dziobek wyciągnięty, a języczek drżący. Oj, widać od razu, jak bardzo mu się chce.
Za to ze mną natura pogrywa, - nie w sensie założenia gniazda, czy rozrodu, - ale pracy w ogródku. Praca w przysłowiową kratkę, ze względu na aurę i moje samopoczucie z nią związane. Byłoby pewnie lepiej, ale każdego roku reorganizuję ten skrawek ziemi. Chyba zaryzykuję stwierdzenie, końca nie widać, zarówno reorganizacji jak i pracy. Kurcze, wygląda na to, że moja praca to syzyfowa praca!!!
P.S. Za notoryczną reorganizację "skrawka" współodpowiedzialna jest - Aszka, a za porównanie z syzyfową pracą - Inez, a ten wpis popełniła i jest odpowiedzialna - no, wiadomo kto.
Nie napiszę ,że mi nie miło")
OdpowiedzUsuńMiło mi.....
Tobie miło,mnie też miło,że Tobie jest miło.
OdpowiedzUsuńGdyby tylko nie ten krzyż i...zakwasy.
Pozdrawiam:)