Dzisiaj rano był już telefon od Kasi . Dobrze , że nie nakręcałam się . W zasadzie uprzedziła mnie wcześniej , że będzie miała trudne dni w pracy . Rzeczywiście pracowała prawie po 12 godzin . Wygląda na to , że można uprzedzić skoro się wie , jak reaguje matka na ciszę . Mam nadzieję , że nasze stosunki wracają do normalności . Tak bardzo bym chciała .
Okazuje się , że jednak zdołałam jej coś przekazać np. miłość do kwiatów . Na balkonie ma w donicach : brzózkę , dalie i daturę . Pod oknami kosaćce , konwalie , barwinek i róże . Mnie to cieszy , bo Julka się temu przygląda i też będzie naśladowała , a może nawet pokocha . Przypomniałam o maciejce , sama dosiewałam ją jeszcze przedwczoraj . Już chyba trzeci rok są kłopoty z nasionami : albo nie ma , albo mają kiepską zdolność kiełkowania . Kwiaty są tak piękne i różnorodne , że naprawdę jest czym oko cieszyć .
Nie ścinam kwiatów do wazonu , jest mi ich żal , wtedy tak szybko umierają .
Okazuje się , że jednak zdołałam jej coś przekazać np. miłość do kwiatów . Na balkonie ma w donicach : brzózkę , dalie i daturę . Pod oknami kosaćce , konwalie , barwinek i róże . Mnie to cieszy , bo Julka się temu przygląda i też będzie naśladowała , a może nawet pokocha . Przypomniałam o maciejce , sama dosiewałam ją jeszcze przedwczoraj . Już chyba trzeci rok są kłopoty z nasionami : albo nie ma , albo mają kiepską zdolność kiełkowania . Kwiaty są tak piękne i różnorodne , że naprawdę jest czym oko cieszyć .
Nie ścinam kwiatów do wazonu , jest mi ich żal , wtedy tak szybko umierają .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz