środa, 23 marca 2011

Inauguracja . Środa - póżny wieczór .

       Stało się ,mam skaypa. Śmiechu było , więcej  niż troszku . Dwie piczencje chciały skorzystać z osiągnięć techniki . Całe szczęście , że przy Teresie był syn -  Maciek , a przy  mnie chrześniak -  Marcin ,do którego zresztą mówię -  syneczku.. Po raz  kolejny  przekonuję się, że cierpliwości do maszyn , nie mam. No , ale udało się . Porozmawiałyśmy  i  pośmiałyśmy się ,bo obraz trochę zniekształcony  i głos opóżniony. Wszystko postaramy się dopracować . Jesteśmy umówione na wideokonferencję, już jutro. W końcu specjalnie założyłyśmy sobie  skaypy żeby rozmawiać dużo i za darmo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz